Wpis z mikrobloga

Bangkok, centrum Tajlandii, zapewne większości znany z KacVegas II, a jaki jest dla osoby która pierwszy raz do niego trafiła i opisuje wszystko na gorąco?

Temperatura
Matko boska, 35 stopni, idzie się ugotować, duszno, parno, pierwsze 24h ciężko przeżyć, na szczęście w nocy o wiele lepiej.
Oczywiście wszystkie klimatyzowane miejsca to to czego będziesz szukać, na szczęście nie jest to większy problem.
Centrum położone kawałek od wielkiej wody, miliony samochodów, wszędzie stragany z grillowanym i pieczonym jedzeniem robią jednak swoje i jest to niezła odmiana po naszej polskiej ujemnej temperaturze.

Język
Szlaczki, wszędzie szlaczki. Ciężko się tu dogadać, bardzo mało ludzi mówi po angielsku, a ich alfabet jest kompletnie nie zrozumiały. Mimo, że miasto jest nazwijmy to "turystyczne", to jednak spodziewałem się większej łatwości w komunikacji z ludźmi.

Ceny
1 Dolar Amerykański = ~32 Thai Baht
1 Polski Złoty = ~8.80 Thai Baht

- Taksówka z lotniska do ścisłego centrum, ok. 45min jazdy – 500Baht
- Jedzenie dla 2 osób (pad thai) + 2 shake'i owocowe robione na miejscu – 220Baht, czyli za ~12zł można się konkretnie najeść
- Przeróżne napoje, pepsi, redbulle to groszowe sprawy, jakieś 40-50 centów
- 2 noce w ładnym hostelu z 8 łóżkami, wifi, kawą/herbatą etc. – 900 Baht, ~50zł/noc

Ogólnie ceny są bardzo przystępne, a jedyny minus to wszędobylskie prowizje za płatności kartą i wypłaty z bankomatów, więc dobrze się zaopatrzyć w dolary za w czasu i wymienić je na miejscu.

Jedzenie
Pierwsze zielone curry jakie tu zjadłem mało mi nie wypaliło nozdrzy i nie dokończyłem całego.
Jedzenia z ulicy nie próbowałem i ciężko mi powiedzieć czy to zrobię, ponieważ nie wszystko wygląda zachęcająco.
Ale za to Pad Thai czy Sushi mają pierwsza klasa.

Zapachy
Jest to coś co mnie kompletnie zaskoczyło, ponieważ nie myślałem, że jest to problem, aż do takiego stopnia. Teraz zastanawiam się czy te maski co tu noszą to kwestia chorób czy zapachów i skłaniam się jednak co raz częściej ku temu drugiemu.
Wszędzie koty, czasem psy, budki z jedzeniem, ludzie robią pranie i myją rzeczy na ulicach wylewając wszystko do pobliskich studzienek. Gotowane jest tu wszystko na raz, ryby, mięsa, przetwory czy jakieś inne dziwne bliżej nieopisane rzeczy. Do tego w połączeniu z zapachem pobliskich uliczek, jeżdżącymi po chodnikach skuterami, samochodami i bardzo wysoką temperaturą daje to zabójczy mix.

Transport
Samochody i skutery jeżdżą jak chcą, gdzie chcą, zawsze mają pierwszeństwo. Mało kto zwraca uwagę jak jedzie po chodniku, a jak wejdziesz mu pod koła to będzie raczej Twoja wina. No i ten ruch lewostronny, ale to kwestia przyzwyczajenia.
Tuk-tuki, czyli skuterki z wbudowaną przyczepką są w rozsądnej cenie (wczoraj dla przykładu zapłaciliśmy 150 Bahtów za ~20 minutową jazdę do domu – cena wyjściowa 300, więc zawsze trzeba się targować), to samo tyczy się taksówek i taksówkowych skuterów, które działają jako jednoosobowe taxi.

Internet
Karty SIM można dostać już na lotnisku. 9$ za kartę która ma internet na 7 dni, a 29$ za cały miesiąc. Jest jakiś limit transferu, kilka GB, a po tym czasie prędkość zwalnia, jednak internet nadal jest dostępny.
Prędkość zjadliwa, wiadomo, że nie jest to LTE, ale do codziennej komunikacji wystarczy.

Wczoraj, pomimo, iż była niedziela, centrum miasta po 23 tętniło życiem. Ludzi na ulicach jak na dworcu centralnym, albo kiedyś na stadionie dziesięciolecia. Muzyka głośna jak cholera, nie do wytrzymania wręcz (kompletny brak możliwości usłyszenia drugiej osoby). Dlatego polecam wybrać się do jakiegokolwiek "lepszego" baru. Goszczą Cię jak króla, leżysz na materacach, przynoszą piwko i doznajesz pełnego relaksu. A ceny niższe niż za piwo w polskiej knajpie :)

Natomiast jeżeli chodzi o siłownie to poszliśmy do "Olympic Club", jednorazowy wstęp 640 Bahtów (20$/75zł), więc zamiast tego poszliśmy do koksowni, mały przytułek gdzieś pod mostem, gdzie siedziały azjatyckie koksy (pic related). Cena? 100 Bahtów (3$/11zł), a do tego ewentualnie napoje za grosze.

Kilka zdjęć. Nie lubię ich robić, nie czynie tego często, ale coś tam czasem się trafi: https://www.dropbox.com/sh/shkhu1btb13rs98/AACimIDEKy0lQ8AcI7qdu1LBa

Jeszcze 30h w Bangkoku, po czym wsiadamy na samolot do Krabi. Zobaczymy co tam się dzieje ( ͡º ͜ʖ͡º)

#ogorekpodrozuje #ogorekwazji #podroze #azja #tajlandia
shdw - Bangkok, centrum Tajlandii, zapewne większości znany z KacVegas II, a jaki jes...

źródło: comment_TN9fBZ14qisS7m994Ef9LFv3lbjQpyUz.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
@MrShatan: Ostre żarcie da się zamienić na inne, ale temperatury nie ominiesz. Ale faktycznie z dnia na dzień jest co raz to lepiej. Może na Krabi, które będzie nad samą wodą będzie lepiej :)
  • Odpowiedz
Jeśli chodzi o prowizję pod czas opłaty kartą - to jest prowizja Twojego banku. Wyciągając gotówkę z bankomatu w Tajlandii płacisz 150 lub 180 bat (w zależności od banku) nie zależnie od kwoty + przewalutowanie. Większość polskich banków nie mają prowizji za wyciąganie kasy zagranicą, ale czasem jeszcze się słyszy, że któryś ma. Płacąc kartą w sklepie płacisz tylko za przewalutowanie. Jeśli jesteś turystą (tak zrozumiałam z postu) i masz jakieś pytania
  • Odpowiedz