Wpis z mikrobloga

Gundam Build Fighters Try odcinek 19

No i stało... wreszcie jest... dotychczasowy najgorszy odcinek całego serialu. Po raz pierwszy od początku emisji czuję się porządnie zawiedziony i znużony.

Zapowiadana od jakiegoś czasu walka między obydwoma adeptami szkoły walki to na razie nie tyle nawet zwykłe napieprzanie się ciosami, co jednostronne znęcanie, zakończone średnio zadowalającą metamorfozą Burning Gundama, aby był cliffhanger dla następnego epa. Trochę trudno, aby płomienie na końcu mogły wynagrodzić 5 wcześniejszych minut nudy. Tutaj jest jedna mała perełka - za sprawą mecha sezonu - Winning Gundam po raz kolejny trochę zaskakuje i udowadnia swoją wszechstronność, robiąc miazgę z przeciwnika w niedokończonej formie przejściowej, pomiędzy wersję SD, a normalnym mecha.

Drugim elementem, który odgrywa ważny element w tej serii to humor i lekkość historii. Tych praktycznie nie było w tym odcinku, tylko typowe shonenowy smuty. Jest emo, który uznaje, że wszechstronność w sztukach walki jest równoznaczne z byciem dupkiem. Aż boję się na myśl o opowieści a la "urzekła mnie twoje historia", która pewnie zostanie zaprezentowana w przyszłym tygodniu. Na plus mogę wymienić za to cień mistrza, który kogoś przypomina (ale sądząc po pierwszym openingu, to jednak kobieta ^^' ), a także nazwę teamu pana emo, która mnie rozbawiła jako fana Zeta Gundam.

Fighto team Try Fighters! Nie ssijcie tak po raz drugi!

#anime #gundambuildfighters #gundam #mechy #sunrise #animenowysezon
źródło: comment_vB9LuCYIr93TkIu3kNYb7eV9RLbsurtE.jpg
  • 3
@80sLove: Jak BFT podoba mi się może nawet bardziej niż pierwsza seria w swych założeniach, designach mechów to cały czas czuję, że za bardzo #!$%@?ą ją ku końcowi. Brak tu porządnych emocji, zaangażowania, może nawet odpowiedniego poziomu rozgrywek, ale to być może zostanie naprawione w drugim sezonie. W ogóle ten emo gościu jakiś z dupy. Jak jeszcze Sleggar wydawał się być spoko, tak ten nowy to jakaś porażka. Ogólnie bohaterowie poboczni
@ParsecV:
W zasadzie to w tym sezonie jest mało postaci pobocznych, od połowy sezonu skupiają się tylko na dwóch drużynach. Wydaje się, że właśnie dlatego tak przyśpieszają w ostatnich odcinkach, aby było więcej czasu na koniec, czyli Tryon + być może festyn z cameo + finał, który tym razem będzie w zasadzie trzema walkami.

Ogólnie serii brakuje cały antenowego podobnego do serii sportowych, aby trochę bardziej porozwodzić się nad poszczególnymi postaciami.
@ParsecV:
Jeśli miałbym jakiś pomysł na GBF to chciałbym zobaczyć np. 50-odcinkowe serię, w której opowiadano autonomicznie historię dwóch zespołów z dwóch różnych stron świata, których losy pomału się zazębiały, aż po finał, w którym by się spotkali.

Wtedy historia byłaby ciekawsza, bo widzowie nie wiedzieliby, który team wygra :)