Wpis z mikrobloga

27 - 1 =26

Peter Watts, Echopraksja, Fantastyka naukowa
Kontynuacja genialnego Ślepowidzenia. Przy tak wysoko postawionej poprzeczce oczekiwania w stosunku do następnej części były ogromne i niestety jak się to często dzieje Echopraksja trochę rozczarowuje. Życzyłbym sobie jednak tylko takich rozczarowań! Podobnie jak w przypadku wcześniejszych książek tego autora jest to gęsto upakowana naukowymi ideami, stawiająca trudne pytania, twarda jak diament fantastyka naukowa. W związku z tym nie jest to najłatwiejsza lektura, choć trudności sprawiają też inne czynniki.
Fabuła zaczyna się na Ziemi(choć w kosmos też polecimy) kilkanaście lat po starcie Tezeusza, o którego obecnej sytuacji ludzkość nic nie wie. Jednak fabuła sprawiała mi pewne kłopoty przez pierwszą część książki. Odczuwalny jest chaos w akcji. Czytelnik podobnie jak główny bohater czuje się zagubiony i choć taki zabieg jest uzasadniony(jak później się dowiemy) nie ułatwia jednak lektury. Dopiero na pokładzie Korony Cierniowej wszystko zaczyna się klarować i łatwiej śledzić koncepty które prezentuje Watts.
A jest nad czym się głowić! Samo ich wymienienie zajęłoby mnóstwo miejsca, więc skupię się na najważniejszych. Podobnie jak we wcześniejszej części autor zastanawia się nad kontaktem międzygatunkowym. Z całkiem nowych pomysłów mamy religię jako alternatywę dla nauki(ciekawy pomysł biorąc pod uwagę poglądy autora) czy posthumanizm. Jednak tak jak w Ślepowidzeniu świadomość była tematem głównym, tak w najnowszej książce takim tematem jest wolna wola i podobnie jak wcześniej Watts dochodzi do dość ponurych wniosków. Autor konsekwentnie realizuje pomysł ożywiania potworów i oprócz wampirów mamy jeszcze naukowo wytłumaczone zombie. Ogólnie rzecz ujmując wizja Wattsa jest oszałamiająca, ale też bardzo wymagająca. Szczególnie końcówka. Chyba będę musiał ją na spokojnie przemyśleć, żeby wszystko zrozumieć. Co ciekawe podczas lektury można wyczuć pewną dozę "cybergnostycyzmu", co może prowadzić do interesujących interpretacji. Na koniec jeszcze mamy przypisy, które są chyba równie dobre jak reszta powieści, ale to w zasadzie standard w hard sf.
Tak więc pod względem konceptualnym Echopraksja nie ustępuje swojemu poprzednikowi, choć brakuje jej trochę świeżości #!$%@?ącej Ślepowidzenie. To co sprawia problemy(oprócz treści wyżymającej mózg) to konstrukcja powieści. Przez to oceniam najnowszą powieść Wattsa ciut niżej niż jej poprzednika, który był łatwiejszy pod tym względem. Nadal jednak jest to poziom niedostępny dla większość autorów sf. Jest to lektura obowiązkowa dla każdego fana tego gatunku.

#bookmeter
Pobierz Vivec - 27 - 1 =26

Peter Watts, Echopraksja, Fantastyka naukowa
Kontynuacja genia...
źródło: comment_eaiM0UdZBhmaGUnT6X5SPyvy9unSlleM.jpg
  • 4