Aktywne Wpisy

Cinoski +88
Po 7 godzinach czekania na sorze przyjęli do szpitala mamę różowej po zawale ze znaczną niepełnosprawnością.
Przestaje mnie dziwić popularność znachorów.
Przestaje mnie dziwić popularność znachorów.

TeselACC +93
Dopiero dzisiaj dowiedziałem się że #pdk nie znaczy padaka tylko pozdro dla kumatych. Używałem tego źle przez lata. Wychodzi na to że ewidentnie nie jestem kumaty. Ale za to wiele wiadomości nagle nabralo sensu
#pdk #wstydliwewyznania #lepiejpoznonizwcale
#pdk #wstydliwewyznania #lepiejpoznonizwcale




Poniedziałek, godzina ~14, przychodzi umowa właściwa (z treścią tak wspaniałą że gdyby była kobietą, miałaby metr 70, była rudą 17stką z brakiem oporów i miseczką C) podpisuje, wkładam do skanera, podpisuje W-8Ben'a, wysyłam wszystko przez skaner i oficjalnie zostaje zatrudniony.
Godzina ~15 (naszego czasu)
Dzwoni do mnie mój przełożony na skype (nazwijmy go na potrzeby wpisy Josh) i z wymaganiami włączonej kamerki tłumaczy czym będę zajmować się przez najbliższe 3 miesiące (bo na tyle jest podpisana umowa) przy czym sypie znanymi już żartami, a żebym nie mówił ludziom że mają obstawiać na Virtusów, mam być trzeźwy kiedy będę rozmawiać z klientami (bo w końcu Polska to jak Irlandia, naród permadrunk) i do tego mam mieć te 75% trafień. Mówię że zrozumiałem, po czym przydzielił mi czterech klientów. Jako że nie jestem przedstawicielem hamburgerogłowych, jestem przydzielany do tak zwanych "foreignerów" (ludzie którzy nie posługują się językiem amerykańskim/angielskim na tyle dobrze, żeby mogli rozmawiać z ludźmi). A więc kolejno dostałem:
- polaka mieszkającego w Anglii lat 27 (najbardziej sympatycznego z całego zoo), opowiedział trochę o tym jak świeżo po maturze razem ze swoją kobietą w ciąży uciekł z Polski i po dwóch latach pracy na zmywaku założył firmę zajmującą się sprzedażą części samochodowych (swoją drogą, język polski w jego mowie cholernie mocno się zatracił)
- niemca tureckiego pochodzenia mieszkającego w Holandii, lat 31, gruby socjal.
- ruskiego kacapa w którym rozmawiam po pół rusku/pół angielsku, lat 22, pracuje w jakimś urzędzie.
- jakiegoś czarnucha bliżej nieznanego pochodzenia który posługuję się odmianą języka angielskiego którego nikt nie rozumie (negrish), 26 lat.
W skrócie wysłałem ich wszystkich na mecze (stawiały na egamingbets):
Fnatic vs VP na Fnatic.
EnvyUs vs NiP na Nip.
VP vs EnvyUs na VP.
Wszystkie 3 wygrane.
Przez następne 3 godziny (16-19) Próbowałem komunikować się z tym całym zoo, najdłużej pogadałem z polakiem, ze względu na to że usłyszałem w jego nienagannej angielszczyźnie polskie naleciałości (rRRrrrRr). Spytałem jak tam żona, dlaczego nie obstawia piłkarzyków zamiast esportu (odpowiedział że piłka to religia, a esportem zawsze się interesował bo G5 i takie tam, myśle #!$%@?, fan Virtusów, mam #!$%@?), ogólnie pogadaliśmy sobie jak typowi wygnańcy robiący gelt na zachodnim kapitale.
Z ciapatym i ruskim sprawa wyglądała stosunkowo prosto, o ile z niemcem wystarczyło powiedzieć "stawiaj tu i tu i będziesz bogaty, bo nawet wróżbita Maciej tak mówi" powiedział tylko "okej okej" o tyle z ruskim gadałem łamaną rusyczyzną i nawet udało mi się z nim dogadać (około 23 zadzwonił na skejpa i łamanym angielskim powiedział "FENK JU MAJ FREND #!$%@? AJ EM RICZ") za co tylko podziękowałem i zakończyłem rozmowę.
Z czarnuchem sprawa już wyglądała nieco inaczej, odpalając współdzielenie ekranu na skajpie malowałem mu jak tępemu dzieciakowi z przedszkola (bo jego mowa była dramatem) na co ma obstawiać, w pewnym momencie po 15 minutach tłumaczenia temu zakutemu łbu co ma zrobić nie wytrzymałem, odpaliłem Gimpa i zacząłem mu rysować kółeczka na screenach co ma zrobić, po 30 minutach doszło do niego, zrobił, wygrał, nie zadzwonił. Uff.
Po 23 kiedy skończyły się wszystkie bety i po telefonie dziękczynnym od ruska zadzwonił szefo, powiedział że spisałem się dzisiaj bardzo ładnie bo zarobiłem mu 250 dolców (+ jego obstawki) i stwierdził że jak na pierwszy dzień to wzorowo mi poszło. Poczułem się wtedy trochę jak pracownik PGRu do którego przychodzi Stalin i uściska mu rękę w zamian za wyrobienie 200% normy. Po tym zadzwonił do mnie polak i poopowiadał o życiu, mówiąc o tym jak rozkręcał biznes, wyrzucał pierwszych pracowników, załatwiał pierwsze deale itd. Powiedział że jakbym szukał gdzieś w Anglii roboty to przyjmie mnie z marszu bo jestem swój chłop. Koło 2-3 naszego czasu się rozłączyliśmy, a ja poszedłem spać.
W sumie to tyle.
#lewackiebety
A co do strony - sam oferowałem promocje przez polskie fanpejdze zwiazane z betowaniem i poszczególnych jutubków, ale koleś kategorycznie odmówił mówiąc ze roboty już i tak jest za dużo.
@znudzonylewak: xDDDD
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
@pozmu: over 6k value
Komentarz usunięty przez autora Wpisu