Wpis z mikrobloga

Przychodzi klient do handlarza...

W zeszłym tygodniu sprzedaliśmy Corollę z 2007 roku, 1.4 D4D, 241000 km.
Udało kupić się "tanio", można było wystawić "tanio" czyli w atrakcyjnej cenie na allegro.

W pierwszy dzień 5 telefonów - 4 ze wschodu (Ukraina, Mołdawia) 1 z Polski.
Klienci ze wschodu to handlarze, każdy chciał wpłacić zaliczkę, zabrać auto w ciemno itd. Jako, że nie lubimy takiej formy sprzedaży, a jeden z Ukraińców uparł się, że za 3 dni będzie po auto i weźmie za ustaloną kwotę, zgodziliśmy się przytrzymać mu samochód bez zaliczki, pod jednym warunkiem, że za 5 godzin mamy klienta z Polski i jeśli on tego auta nie weźmie, to mu je przytrzymamy.

Przyjeżdża klient z Polski. Żaden cwaniak, zwykły ojciec rodziny. Jedynym plusem było to, że był "grzeczny". Same oględziny zaczęły się od narzekania, że on takiego szuka, ale dwa już mu poszły spod nosa, że nasz ma taki duży przebieg (ok 34000 km po Niemczech rocznie to aż tak dużo? ) i czy aby przypadkiem nie zostawia za sobą wielkiej czarnej chmury. No cóż, auto z najlepszego okresu bo na wtryskach Boscha, bez dwumasy i DPF a sam silnik na łańcuchu. Silnik pszczółka, wszystkie serwisy rok rocznie w jednym serwisie TOYOTA / LEXUS. Wnętrze auta prawie jak nowe. Auto bezwypadkowe, malowany jeden błotnik, gościu został o wszystkim poinformowany, do niczego się nie przyczepił, jazda próbna na plus. Kupujący zaczął sprawdzać różne dziwne rzeczy, czy żarówka od tablicy świeci, czy radio dobrze fale ściąga, nie zwrócił uwagi na rzeczy, jak stan blacharki itd, jednym słowem widać od razu, że LAIK. Oględziny trwały półtora godziny. Decyzja zapadła na plus... ale powiedział, że musi przedyskutować zakup z żoną i synem.

Wieczorem grzecznie zadzwonił i poinformował, że rezygnuje z zakupu, bo jednak kupuje na lata i chce mniejszy przebieg.

OK, przyjechali chłopaki z Ukrainy, za przytrzymanie auta przywieźli wagon fajek i odjechali Toyotą z uśmiechem na twarzy.

I teraz puenta... klient z Polski chociaż grzeczny, zostanie tak zrobiony w wała, że aż mi go już szkoda. Kupi takiego Diesla z wyregulowanym przebiegiem do 140000 km i będzie dalej jeździł, szczęśliwie zadowolony.
AUTO-KOMIS - Przychodzi klient do handlarza...

W zeszłym tygodniu sprzedaliśmy Cor...

źródło: comment_gHMHvWfkHTCnxPI7tYmCDmsNj3zh7F5l.jpg

Pobierz
  • 56
  • Odpowiedz
@arczer: Nasz rynek jest monitorowany. W listopadzie czy grudniu sprzedaliśmy CORSĘ do Czech, niedawno tą Corollę na Ukrainę. Czy mamy lepsze ceny? Raczej nie. Co do stanu - to jest jak wszędzie, są lepsze i gorsze egzemplarze. Ukraińcy przyjechali do nas, ale do kupienia mieli jeszcze jedną podobną czerwoną gdzieś za Częstochową, ale z tamtej zrezygnowali. Ogólnie byli przygotowani do zakupu dwóch.
  • Odpowiedz
  • 0
@AUTO-KOMIS: Paaanie, ja kupilem Mazde 6 2004 rok 2.0CiTD. Auto niby mialo 200tys przebiegu udokumentowane ladna w srodku wszystko smiga, blacha w zajebistym stanie. Pierwsza powazna naprawa-sprzeglo +dwumas(w sklepach chcieli z reguly wincyj niz 4.5k ale na allegro znalazlem luka za 2.2k i od razu zamowilem) wracajac do Madzi. Okazalo sie po czujnikach abs, ze moj japonczyk ma 600k przebiegu. 0luzow na turbo, nic nie cieknie, EGR sam dalem do regeneracji(80pln)
  • Odpowiedz
@AUTO-KOMIS: pierwszym właścicielem był jakiś stary niemiec, więc w sumie możliwe że jeździła jako taksówce, chociaż w dokumentach z niemieckiego czasu jest niewiele. W Polszy samochód był samochodem "żony" ale zmieniali na nowy i sprzedawali ten. Książka serwisowa jest uzupełniona. Ciekawi mnie czy to u nas czy w reichu takiego wałka ukręcili :P
  • Odpowiedz
@AUTO-KOMIS: A ja powiem że udało się wyhaczyć znajomemu mojego taty Golfa III 1.6 75KM AEA monowtrysk z Niemiec za 2500zł do rejestracji, przebieg 157525 w dniu kupna, na ile prawdziwy tego nie jestem pewny ale od maja wymieniłem w nim jedynie termostat. Historii samochodu nie mam, nie znam, domyśliłem się jedynie że drzwi od strony pasażera zostały wymienione bo mają inny odcień i klamkę. Nigdzie nie ma rdzy, podłoga, progi,
  • Odpowiedz
@AUTO-KOMIS: Bardzo bym prosił linka na pw otomoto :) na pewno jak będę kupował drugi samochód to zajrzę, o uczciwych sprzedawców teraz trzeba się bić jak o uczciwego mechanika;)
  • Odpowiedz
@ovtza: Krętacze są wszędzie, ale z doświadczenia widzę, że turasy czy inne nacje za zachodzie mają delikatnie mówiąc wy e bane na stan licznika. Przyjechało auto na komis to go nie tykają, ile ma tyle ma na liczniku, przyjedzie głupi polak to i tak sam cofnie. Często nawet nie myją ani nie odkurzają aut. Także raczej obstawiałbym na uzupełnienie książki w PL.
  • Odpowiedz