[k.....a]

@grzegorz-zielinski: tylko backend najdalej od klienta w najczarniejszej norze :D

[g.....i]

@katinka: a weś (╯︵╰,)

[v.....7]

@katinka: święte słowa - jak ktoś pracował jako freelancer to wie, że połowa czasu to jest użeranie się z klientem.

[k.....a]

@vault1337: Nie trzeba jako freelancer, wystarczy robić jakieś gówna na frontendzie.
Nie ma to jak jakieś wewnętrzne aplikacje, wymiany danych B2B, gdzie możesz wspinać się na wyżyny sztuki optymalizacji i niezawodności, zamiast po raz dziesiąty zmieniać system naliczania rabatów w koszyku.

[normanos]

@grzegorz-zielinski: czyli masz n---------ą umowę i masz pretensje do siebie? Bo w normalnej pracy wszystko jest billingowane per h, a umowy mają dokumentację i zapisy o tym co jest ponad doku. Z kolei jak jesteś pracownikiem to ciebie wali co oni tam u gory się żrą ;)

[emtei]

@grzegorz-zielinski: @normanos: Dokladnie. W umowie konkretnie określone co jak ma być i gotowe. U mnie w firmie dzis do klienta wysłaliśmy oferte na 29stron. Z czego ~polowa to zakres aplikacji.

[mephisto4]

@grzegorz-zielinski: I nie zapominajmy o odwiecznych dialogach typu
- Ale co to za poprawka? Przecież Pan się na tym zna, to zajmie Panu 5 minut. Przecież to chyba nie problem?
- Takie coś to minimum 6-8h pracy.
- No chyba Pan żartuje. Przecież to jest pierdoła taka.

[g.....i]

@mephisto4: O to, to

[epi]

@mephisto4: skoro pierdoła, to niech sobie sam zrobi :)