Wpis z mikrobloga

#ciekawostkiprawnoprawnicze #neuropainformuje

Jedna z ciekawszych i moim zdaniem najważniejszych zmian w nowelizacji procedury karnej, która wejdzie w życie 1 lipca 2015 r. - kwestia obecności oskarżonego na rozprawie. Dzisiejsze brzmienie najważniejszego przepisu:

Art. 374. [§ 1. Obecność oskarżonego na rozprawie głównej jest obowiązkowa, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej.]


i jego brzmienie po nowelizacji

§ 1. Oskarżony ma prawo brać udział w rozprawie. Przewodniczący lub sąd mogą uznać jego obecność za obowiązkową.

§ 1a. W sprawach o zbrodnie obecność oskarżonego podczas czynności, o których mowa w art. 385 i art. 386, jest obowiązkowa.

§ 2. Przewodniczący może wydać zarządzenie w celu uniemożliwienia oskarżonemu wydalenia się z sądu przed zakończeniem rozprawy.


Jakie z tego wnioski? Najpewniej skończą się sytuacje wielomiesięcznego przedłużania procesów przez oskarżonych, którzy się nie stawiają na swoje sprawy pod różnymi pozorami (w 80 oczywiście z dupy). Sytuacja zmienia się na nieco zdrowszą i wygląda mniej więcej tak: "skoro już poinformowaliśmy cię panie oskarżony o tym, że masz sprawę i o jej terminie, to sam sobie dbaj, żeby wpadać na rozprawy, nie będziemy cię szukać, doprowadzać i niańczyć jak dotychczas. Przyjdziesz - świetnie, nie przyjdziesz - twoja sprawa, my sobie bez ciebie poradzimy".

Drugim pozytywem powinno być dalsze zmniejszenie liczby stosowanych tymczasowych aresztowań, skoro sąd będzie miał ten komfort, że nie będzie musiał martwić się o to, czy oskarżony raczy przyjść.

Gwarancją dla oskarżonego w związku z tym jest poszerzenie do granic możliwości ustanawiania obrońców z urzędu.

Ktoś jakieś przemyślenia?
  • 18
@stekelenburg2: poza tym mam pewne przemyślenia. Jeśli dobrze zrozumiałem zamysł zmian, to w obecnej chwili ma być bardziej kontradyktoryjnie a instytucje pokroju DPK czy nieizolacyjnych środków zapobiegawczych mają stać się częstsze. Spoko. Nie mam z tym problemu. Tylko jak zawsze obawiam się wykonania. Pytanie jak sobie poradzą prokuratorzy. I nie zrozum mnie źle, steke, ja bardzo cenię ich pracę i daleki jestem od #!$%@? ich hasłami w stylu "proroki nic nie
@Cheater:
1. nie, chyba, że uzna się wezwanie za doręczone (zdaje się musi być dwukrotnie awizowane)
2. tam chodzi o każdy termin rozprawy, rozprawa (mimo wielu terminów, w jakich może się odbyć) stanowi jedną całość
3. nie, w sprawach o zbrodnie areszt stosuje się na normalnych zasadach

co do zdania luzem: jeżeli nie będzie miał obrońcy i będzie miał kwit od lekarza sądowego, to mu pewnie odroczą
Co do wątku prokuratorskiego to w zasadzie nikt tego nie wie, ale np. możliwość ograniczenia postępowania dowodowego na etapie przygotowawczego jest dla nich na plus, o ile oczywiście będą w stanie to wykorzystać dobrze. Pewnie kwestia szkoleń i wypracowania mechanizmów, co trochę potrwa, ale jak już powstaną, to prokuratura nie ucierpi. Do tego poszerzenie trybów konsensualnych im również ograniczy robotę. Miałem okazję słuchać trochę ich komentarzy do zmian i są sceptyczni, podejrzliwi
@stekelenburg2: pod zmianą w zakresie obrońców podpisuję się prawą ręką. Czekam aż zabiorą się za prawo własności przemysłowej i zderegulują rzeczników patentowych.
Zobaczymy czy zmiana się przyjmie czy też lobby będzie zbyt silne i skończy się na wycofaniu ze zmian rakiem po pół roku od wejścia w życie noweli. System zdaje się być skostniały. Pytanie czy chociażby w zakresie ograniczenia postępowania dowodowego prokuratorzy nie okażą się nazbyt asekuranccy i nie będą
Jakie z tego wnioski?


@stekelenburg2: Skazywanie ludzi, którzy nawet nie wiedzą o procesie, stanie się jeszcze częstsze.

Bo powiedzmy sobie wprost, uznawanie przesyłki dwukrotnie awizowanej za doręczoną to jakaś kpina. Szczególnie, że sądy często nie zadają sobie trudu, żeby ustalić aktualny adres oskarżonego, tylko piszą na ten, który akurat mają pod ręką.
Zresztą nawet na Mirko ktoś opisywał taką sytuację, która mu się przytrafiła. Został skazany zaocznie na kilka stówek grzywny. O procesie nie wiedział, bo w międzyczasie przeprowadził się do innego miasta, a wezwania szły na stary adres. Jako, że nie opłacił grzywny (bo o niej nie wiedział) sąd zamienił karę na 30 dni aresztu. Dopiero policja po wydaniu nakazu aresztowania zadała sobie trud ustalenia jego aktualnego adresu. No i musiał odsiedzieć swoje.
@snapwheed: gowno musial odsiedziec. Wplacenie grzywny powoduje niewykonywanie zastepczej kary.

Co do odbioru korespondencji: jesli ktos nie odbiera pism z adresu, ktory podal przy stawianiu zarzutow, czy adresu, ktory urzedowo deklaruje, to wchodzi w zasade "chcacemu nie dzieje sie krzywda" i zna konsekewncje. Prosta pilka.
@stekelenburg2: Trochę martwi mnie połączenie tych zmian z utrzymaniem fikcji doręczenia i współpracy sądów z PGP.

Poza tym - super zmiana, jak jeszcze wezma sie za przedluzanie spraw z tej drugiej strony, to juz w ogole bajka.
@ripp1337: czytalem jakies takie roczne podsumowanie po 2014, ze sytuacja z PGP sie unormowala i jest nie gorzej niz z poczta. A fikcja doreczenia jest konieczna, bez tego to przeciez kazdy by sobie nie odbieral pism i czekal na przedawnienie :lenny
@stekelenburg2: Wiem, ze jest konieczna. Co do PGP - reklamacje dot. tylko EPU to ok. 1 milion zlotych. Za czasów PP bylo to 70k zl. Cos chyba z PGP jest nie halo i dlatego to połączenie mnie martwi. Ale to raczej teoretyczne zmartwienie, bo chyba ciezko miec proces karny, o ktorym sie nic nie wie.