Wpis z mikrobloga

@wuut: Wynika to z obudzenia się podczas najlepszej do pobudki fazy snu. Wiąże się to z funkcją oczyszczania mózgu z toksyn gdy neurony się zmniejszają. Jest w tym pewien paradoks - skoro się zmniejszają, to połączenia mają mniejsze opóźnienia, co ułatwia myślenie. Więc czemu nie mamy zmniejszonych neuronów cały czas? Wtedy byśmy sprawniej myśleli oraz nie musieli spać, co mogłoby się przełożyć na lepszą produktywność i kreatywność.
Więc czemu nie mamy zmniejszonych neuronów cały czas? Wtedy byśmy sprawniej myśleli oraz nie musieli spać, co mogłoby się przełożyć na lepszą produktywność i kreatywność.


@MlodyDziadzioSpamer: a jakie byłyby tego skutki uboczne? człowiek chyba musi odpoczywać w jakiś sposób?

kolejna sprawa, to czy taki krótki sen, mimo że czuję się dobrze, jest wystarczający do normalnego funkcjonowania? raczej nie : c
@wuut: Właśnie to jest odpoczynek, chociaż następuje odcięcie od zmysłów. Moim zdaniem dobre rozwiązanie wykształciły delfiny, które śpią jedną półkulą mózgu. Czasami mi to wychodzi, ale wtedy szuram nogą i nie widzę na jedno oko, przez łatwo kopnąć mebel, co budzi, co utrudnia poruszanie się po lądzie w zurbanizowanym środowisku. Ale szanuję delfiny, to bardzo mądre stworzenia i dzieci z autyzmem je lubią. A ludzi z autyzmem też bardzo szanuję, szczerzy
@papajdesejlor: Być może to świadczy o potrzebie uzewnętrznienia kreatywności oraz potrzeby budowania, ale bardziej prawdopodobne jest, że to prawa półkula taki psikus by zrobiła, bo ona jest bardziej kreatywna. Lewa by naprowadzała na zeszyty i podręczniki z matematyki, co również mogłoby być nieprzyjemne, ale przynajmniej nie byłoby to nadepnięcie na klocki. Tak więc w celu uniknięcia nieprzyjemności trzeba wyzwolić trochę kreatywności, by coś zbudować.