Aktywne Wpisy
Spuchaczu +322
kopytko1234 +59
50k i stówa na klatę...
Czy to znaczy, że spotkał się z 50 szejkami w Dubaju i od każdego dostał 1k za dwójkę na klatę?
#frajerzyzmlm #heheszki
Czy to znaczy, że spotkał się z 50 szejkami w Dubaju i od każdego dostał 1k za dwójkę na klatę?
#frajerzyzmlm #heheszki
#zmiany #zycie #postanowienia #pytania #znowutosamo
Zaczął się kolejny rok 2015... coś niesamowitego. Spoglądasz krytycznie na siebie samego. Jesteś pewny, że w tym roku będzie inaczej, że złe decyzje zastąpisz dobrymi, że będziesz szedł przed siebie pomimo wszelkich utrudnień spotkanych po drodze...
Spójrz teraz na kalendarz, jest ósmy dzień nowego roku. Postaraj się w tej chwili zadać sobie pytanie: czy zrobiłem cokolwiek by uczynić swoje życie lepszym? Co zrobiłeś poza marudzeniem, że nic już więcej zrobić nie możesz, bo przecież wylewałeś z siebie siódme poty a i tak z tego nic nie wynikło. Ile czasu poświęciłeś na zmiany? Czy był to dzień, tydzień czy 3 miesiące?
Przypomnij sobie poprzedni rok i co mówiłeś przed jego rozpoczęciem: Będę lepszy, wszyscy będą mi zazdrościć, zarobie tysiące w polskich złotych i w końcu pozwolę sobie na wszystko co zawsze pragnąłem zrobić. Jak długo w tym wytrwałeś? Czy nadal nie widzisz, że tracisz czas rzucając swoje postanowienia na wiatr?
Wiesz dlaczego nic nie zmieniasz? Bo to co robisz jest dla ciebie bezpieczne i wygodne. Stawiasz mur przed tym co będzie dla ciebie wyzwaniem. Nie pójdziesz dalej bo jest to dla ciebie niekomfortowe, no bo przecież kto normalny będzie wstawał codziennie o 6 rano by pobiegać? Ta pościel jest tak wygodna, że tylko cud może ciebie z niej zdjąć. Kto jest takim idiotą, żeby ciężko pracować skoro mogę robić to co zwykle i czekać aż ktoś mi pomoże.
NIC SIĘ #!$%@? NIE STANIE PÓKI SAM NIE BĘDZIESZ CHCIAŁ CZEGOŚ ZMIENIĆ. Zero zmian, możesz mi wierzyć. Będziesz tonął w tym gównie aż zabraknie ci w końcu oddechu.
Po co to piszę? Ostatnio sam uświadomiłem sobie, że łatwo jest kogoś krytykować. Proste jest powiedzieć komuś zmień się, skoro sam masz z tym problemy. Jak wielkim hipokrytą się stałem, że każę robić coś czego sam bałbym się tknąć kijem. Nie waż się kogokolwiek osądzać dopóki sam nie zaczniesz się zmieniać. To właśnie dzięki ludziom bliskim, w tym przypadku bratu, jestem wdzięczny za to, że coś mi uświadomił. Jestem w stanie zrobić wszystko, ale wolę jednak siedzieć na tyłku i mówić o lepszym życiu innym, no bo przecież tak jest łatwiej.
Polecam rozwinąć siebie w różnych płaszczyznach. Dlaczego?
Skąd wiesz, że piłka nożna to twój ulubiony sport skoro tylko ten rodzaj aktywności uprawiałeś?
Skąd wiesz, że wybicie się ponad konkurencje jest nierealne skoro nawet nie spróbowałeś?
Skąd wiesz, że nie spodobasz się dziewczynie skoro nawet z nią nie rozmawiałeś?
Skąd wiesz, że utrzymanie diety jest trudne skoro nadal jej nie zacząłeś?
Boisz się, że kolega czy koleżanka uzna cię za świra?
Że co, że ja niby będę się odróżniał od reszty? To jest niemożliwe.... GÓWNO PRAWA
Spróbuj chodź raz coś zmienić. Nie musi być to nic wielkiego na sam początek. Np. zacznij od prostego uśmiechu. Przyjmuj z radością to co niesie tobie los i nie narzekaj na każdy problem.
Czy to jest dla ciebie realne? Spróbuj odpowiedzieć sobie sam