Wpis z mikrobloga

Mirki przypomniało mi się, jak w gimnazjum, dokładnie w trzeciej klasie, w mojej szkole były targi edukacyjne. Przyjeżdżały różne szkoły, licea, technika, zawodówki oraz szkoły specjalne. Każda z nich przedstawiała się, zapraszała gimbuski, aby wybrały właśnie tę szkołę itd.

Szkoły miały swoje stoiska na którym rozdawały ulotki, długopisy i cukierki. Chodzę sobie po tych stoiskach ze znajomą (taka 8/10 nawet z przymrużeniem oka ale mało ważne), nagle ona mówi, że idzie dla beki ( #heheszki #gimbazjalnyhumor ) do stoiska, które prowadziła szkoła specjalna (( ͡° ͜ʖ ͡°)).

Podchodzi, już ma brać ulotkę, gdy nagle jakaś pani upomina ją, że to tylko dla osób naprawdę zainteresowanych, czyli niepełnosprawnych czy z jakimiś zaburzeniami, cokolwiek. Koleżanka odchodzi od stoiska, no to podchodzę ja, już wyciągam rękę po ulotkę i tylko czekam, aż pani opiekunka upomni również mnie


  • 6