Wpis z mikrobloga

The Sun Came Up Upon the Left - We Chew Our Tongues

Nie pamiętam czy to tutaj wrzucałem - ale jeśli lubicie klimatyczny, nieszablonowy death/black metal, to polecam zapoznanie się z tą kapelą. Jeśli Wasz wewnętrzny hipster domaga się słuchania relatywnie mało znanych zespołów, to ten zespół powinien zaspokoić Wasze potrzeby.

#metal #blackmetal #deathmeta #usbm #hipstermetal #patiomkinpoleca #klimatycznamuzykazciemnegopoganskiegolasu może też #szafagra
  • 13
@fenis: Eeeee, narzekanie na metal z USA jest już stare, niemodne i bezpodstawne ;) Jasne że nadal dominuje tam albo komercyjny "metal" , albo mocno amerykańskie odmiany Thrashu i DM (za typowym USBM również nie przepadam) ale istnieją tam również zespoły które bez kompleksów mogą mierzyć się z europejskim BM, a nawet go przebijają. Agalloch, Weakling, Wolves In The Throne Room, albo Falls of Rauros to tylko kilka przykładów.
@Patiomkin: Nie wnikam w kwestie muzyczne, bo pewnie dają radę. No i właśnie tutaj pojawia się problem. Linią melodyczną black-metal nie zachwyca i słuchacz skupia się głownie na klimacie dźwięków i budowaniu mrocznej atmosfery.. Nie uważam, tego dobitnego słowa "TRUE" za niemodne, bo nie wyobrażam sobie poganina z USA, który sprzeciwia się chrystianizacji i apeluje o powrót do pogańskich korzeni. I choćby ten amerykański black-metal był czarniejszy niż dupa Szatana, nigdy
@fenis: Mnie akurat kwestia wiary muzyków zupełnie nie interesuje. Muzyk może być murzynem-nazistą wielbiącym Żółtą Magnetyczną Gwiazdę którą otacza centralny Zielony Zamek Symbolizacji - ale jeśli tworzy dobrą, klimatyczną muzykę, to nie widzę powodu żeby jej nie lubić.

Poza tym sama ideologia BM bardzo się rozmyła, dzisiaj na szczęście ma szerszy zakres niż "spalić kościół, zabić katolików i czcić szatana". Co prawda są zespoły które nadal trzymają się pierwotnych założeń lirycznych
@Patiomkin: Ja widać starej daty, bo odbieram black jako muzykę buntu wobec narzucanych norm, konsekwencji w czynach, pochwałę siły i indywidalizmu (tu się zgodzę). Romantyzm tylko i wyłącznie w kontekście pochwały zamierzchłych czasów. Dzięki za link, poczytam
@Patiomkin: Ech, "amerykańszczańska" wizja. Tak, był w Norwegii, poznał Norwegów, ale to wciąż Amerykanin. Odnoszę wrażenie, że "zgotyzuje" black metal (ale poczytam dalej mimo kulawego angielskiego). I te nowe utwory, czym odleglejsze od Norwegii, tym bardziej mieszają się z gotykiem. A to przecież dla Norwegów czyn niedopuszczalny! Zresztą trzeba Ci wiedzieć, że w Norwegii jest najliczniejszy odsetek ludzi, którzy w większym lub mniejszym stopniu hołdują pogaństwu (świadomie i nieświadomie). Czy to
@fenis: Hmmm, zawsze wydawało mi się że największy odsetek szeroko rozumianego pogaństwa jest w Rosji, albo w Estonii... Masz może wyniki jakichś oficjalnych nadań na ten temat?

A tej pracy nie uznaję za jakiś ostateczny wyznacznik Black Metalu, niemniej jednak myślę że to ciekawa lektura. Sam też nie zgadzam się z wieloma rzeczami tam zawartymi, ale czasem warto poznać inny, nawet błędny tok myślenia - dzięki temu w przyszłości łatwiej będzie
@Patiomkin: No właśnie poszukuję. Wiem na pewno, że kiedyś czytałem jakiś artykuł odnośnie norweskiej sceny BM i tam ewidentnie było o Norwegii i uwaga... Łotwie. Nie mam tu na myśli sztucznych zrzeszeń, organizacji pogańskich ale naturalnych, przetrwałych form kultywowania w życiu codziennym (zwyczaje, obyczaje), które ewidentnie odnoszą się do pogaństwa i z nim są kojarzone (nie są zaadoptowane przez chrześcijaństwo, albo adaptacja się nie udała). Póki co znalazłem tylko odsetek ateistów
@Patiomkin: No i jeszcze dwa fakty, które sugerują, że Norwegowie od dzieciństwa ze starymi tradycjami/wierzeniami są za pan brat.

1

2

Wracając jednak do sedna sprawy i kwestii black metalu w amerykańskim wydaniu. Oczywiście, może to być black metal, może być muzycznie genialny, stylistycznie wybitny, ale nie będzie "true", bo wciąż stanowić dla mnie będzie kopię dokonań norweskich prekursorów z uwagi na brak iskry wskrzeszającej płomień - brak motywu i artystycznej
@fenis: Dzięki za linki, całości jescze nie przeczytałem ale wkrótce to zrobię.

Paradoksalnie teraz ta okładka również kojarzy siętrochęz Panzerfaustem, IMO nawet bardziej niż powinna ;)