Wpis z mikrobloga

@Brzozaa: Nie wiem, jak jest teraz, ale na 99% bez zgłoszenia na policji, nikt się tym nie zainteresuje. Allegro zwykle umywa ręce, bo oni tylko dają opcję do zawiązania umowy kupna i nie ponoszą odpowiedzialności. Jak to jest poważny sprzedawca [np. sklep], to postrasz policją, nagonką w sieci, coś takiego - tyle na pewno można zrobić, dalej może być ciężko.
@minusuj: nie, na pierwsze maile odpisał, pierwszy telefon odebrał, zapewniał że zwróci. kasy nie ma, kontakt się urwał.

tak czytam o tym Programie i wychodzi na to, że pierwszym krokiem jest zgłoszenie tego na policję
@Brzozaa: Wygląda, jakby zniknął. Jak to jest duża kasa, to wchodzi w grę pozew zbiorowy [pytanie, czy za Twoje 150 zł się opłaca zwoływać wszystkich], jak trochę mniejsza, to Program Ochrony Kupujących [zresztą, z tym i tak się trzeba zapoznać, bo może być szybciej i sprawniej].

Tyle, że tak, jak mówię - bez zgłoszenia na policji, wykroczenia / przestępstwa / oszustwa prawnie nie ma, więc nikt się tym nie zainteresuje.
@Brzozaa: 6 lat temu koleś mnie oszukał na 5 stów, więc skorzystałem z POK. Wyglądało to w ten sposób, że poszedłem na najbliższy komisariat, gościu spisał moje zeznania na swojej zajebistej przedwojennej maszynie do pisania. Skan zgłoszenia na policję trzeba wysłać allegro + jakiś formularz z nr konta itd. Hajs był jakoś do 2 miesięcy na koncie.

Wtedy zwracali max 300zł, wiec dalej byłem w plecy, ale teraz chyba zwracają do