Wpis z mikrobloga

@Deszczowy_Smok: Dacie radę, skoro masz stałą pracę to nie jest tak źle. Gratuluję i trzymam kciuki. A gdybyś potrzebował jakiś rzeczy dla dziecka to mam grzechotki gdzieś zakopane, króliczki do łóżeczka itp. Polecam się, chętnie oddam.
@Deszczowy_Smok: ogarniesz bo bedziesz musial. ja mialem 21 jak sie urodzil moj syn. teraz ma 14 lat. jeszcze 3-4 i pojde z nim na browar;) i mowie ci z jednej strony sam jestes dzieckiem i nic nie wiesz ale niedlugo bedziesz sie cieszyl ze w sumie masz podobne zainteresowania co twoje dziecko bo roznica wieku jest mala. moi rodzice maja 70+ lat wiec w wieku 14 lat w sumie stracilem z
@Lim3: ale gdzie my mamy zamieszkać. Wynajem To koszty a takim dzieckiem to ze 4 lata trzeba się opiekować... Nie jesteśmy gotowi... :( nawet nie mam porządnego auta. Dziecka do 21 letniej Hondy nie wsadze...
@Deszczowy_Smok: A nie będziecie mieć żadnego wsparcia z zewnątrz? Ja urodziłam mega młodo, bo w wieku lat 20, też mi się wydawało, że to koniec świata, serio. Potem zostałam samotną matką i dałam radę, więc serio, da się. Teraz Ci się wydaje, że nie, ale potem, jak już wszystko poogarniacie to będzie dobrze.
@Deszczowy_Smok: Możecie na razie mieszkać u jednych czy drugich rodziców. Babcia pomoże z dzieckiem, na pewno się ucieszy. Nie jesteście znów też tacy młodzi, nie przesadzaj - 22 lata to normalny, zdrowy wiek na posiadanie dzieci. Jesteście dorośli, oboje macie pracę, czego chcieć więcej? Boicie się tej dorosłości, odpowiedzialności? Będzie dobrze :) A maluch Wam wszystko wynagrodzi.

I niby dlaczego dziecka do tej Hondy nie wsadzisz? Fotelik tylko kup i będzie
22 lata to nie jest dobry wiek na posiadanie dzieci


@Krs90: Biologicznie najlepszy. A jaki jest dobry? Jak chcesz racjonalnie do tego podejść, to nigdy nie ma. Studia, pierwsza praca, kariera, lepsza praca, mieszkanie, a jeszcze czas się nacieszyć w końcu dobrymi dochodami, rodzinne kombi i tak dochodzisz do 35 lat, masz 15-letniego syna i jesteś 50 letnim prykiem.
@Deszczowy_Smok: Poradzisz sobie, ja miałem 21 lat jak mi się córka urodziła, jak się o tym dowiedziałem (że będę ojcem) to byłem studentem skupionym na jaraniu i piciu dzień w dzień. Powtarzałem wtedy drugi rok bo od imprezowania go uwaliłem i teraz 3 lata później mam dobrze płatną pracę, różowy też, własne mieszkanie (kredyt - wiadomix), udało mi się zrobić licencjat i szczerze to najlepszy kop motywacyjny jaki miałem, dzięki temu