Wpis z mikrobloga

Ostatni post w tagu #gastrolodz dostał kilka plusów także wydaje mi się, że nie było większych zastrzeżeń do formy, więc przy niej pozostanę.

Nazwa lokalu:

- Cafe Verte

Moja ocena:

- Stosunek ceny do jakości: 9/10, jedzenie: 7/10 (9 za ciasto, 5 za czekoladę), obsługa: 6+/10 (wydaje mi się, że mieliśmy pecha czytając opinie innych ludzi jak i słuchając znajomych), czystość: 8/10, wystrój 8/10

Rodzaj lokalu:

- Kawiarnia

Adres:

- ul. Piotrkowska 113/115 w podwórku

Telefon:

- (42) 639-91-29

Strony:

- Facebook

Gdzie zaparkować:

- Zaparkowałem niedaleko Orlenu przy ul. Tuwima / Placy Komuny Paryskiej. Jakieś 300 metrów od kawiarni, można też zaparkować gdzieś na tej wysokości przy ul. Kościuszki.

Ceny:

- Ciasta:

_      *szarlotka, czekoladowe, sernik, czasami podobno bywa makowe 8-12 zł

- Napoje:

      *herbaty, kawy, czekolady, grzańce, koktajle, piwa, wina, drinki, likiery 3-10 zł_

Wygląd lokalu:

      - Dwa pomieszczenia, udekorowane starymi meblami i zdjęciami na ścianach. Pomieszczenia malutkie, a stoliki małe stoliki ustawione dość blisko siebie, co nie każdemu może się spodobać. W pomieszczeniach nie jest zbyt jasno, panuje taki półmrok, tle gra cicho spokojna muzyka i panuje fajny klimat. Utrzymany porządek. Świetnie nada się na zimny wieczór.

Jakość obsługi:

      - Do tego mógłbym się przyczepić. Po wejściu i wybraniu stolika usiedliśmy, ale w sumie to nie wiem czy ktokolwiek z obsługi miał szansę zobaczyć, że w ogóle weszliśmy. Dlatego po kilku minutach poszedłem poszukać kogoś żeby dostać kartę, nie było to łatwe bo miejsce gdzie ukrywa się obsługa jest trochę schowane. W każdym razie młoda, niedoświadczona dziewczyna dała mi 2 karty i wróciłem do stolika, namyśliliśmy się, a po około 5-7 minutach dalej nikt nie podchodził. No cóż, było w sumie dużo ludzi, ale z tego co widziałem to wszyscy już coś jedli i pili, więc powinno dać radę znaleźć czas żeby przyjąć od nas zamówienie. To poszedłem znowu i dziewczyna która miała nas obsługiwać już do nas "biegła", a tak przynajmniej powiedziała i przeprosiła za długi czas oczekiwania, bo coś tam. Złożone zamówienie przyszło w niedługim czasie.

Jedzenie:

      - Oboje zamówiliśmy szarlotkę z bezą, lodami i bitą śmietaną (chyba 12 zł). Bardzo smaczna, cienki spód, dużo jabłek (dobrze przygotowane, bez twardych elementów z okolic pestek i nie za słodkie), słodka beza na górze, posypane migdałami. Do tego duża kulka lodów waniliowych i na to wszystko bita śmietana. Porcja ciasta duża, zdecydowanie większa niż przypuszczałem, że będzie. Do tego herbata i gorąca czekolada z bitą śmietaną. Herbata jak herbata, nie ma co się rozpisywać. Do wyboru było z 10-15 smaków herbaty Dilmah i jeszcze jakieś tam inne. Czekolada, no cóż, takie kakao rozpuszczalne bardziej bym to ujął, duża szklana, ładnie przystrojone bitą śmietaną. Okej, ale nie powaliła. W dodatku po chwili zaczęła uciekać ze szklanki robiąc przy tym straszny bałagan na stoliku :(. Znajomi polecali również ciasto czekoladowe (podobno bardzo czekoladowe) i podczas kolejnej wizyty w Verte się na nie pewnie skuszę.

Podsumowanie:

      - Porcje ciasta duże i dobre, czekolada już trochę zawiodła. Do obsługi można się przyczepić, ale znajomi nie mieli takich problemów jak byli więc może trafiliśmy na gorszy moment. Ciasto było tak dobre i miejsce przyjemne, że mimo kilku problemów które napotkałem chętnie tam wrócę i spróbuje ciasta czekoladowego, a do picia czegoś z alkoholem.

Taguję też jeszcze #lodz, żeby osoby potencjalnie zainteresowane takimi recenzjami dodały sobie #gastrolodz do obserwowanych i może też wrzuciły coś od siebie.
  • 3
@inXe: Na początku mojej znajomości z różowympaskiem często tam chodziliśmy, ze względu na klimat. Przestaliśmy tam chodzić, bo zawsze nasze "randki" kończyły się to kłótniami xD

Tak czy siak lokal polecam, jak ktoś nie jest kompletnym przegrywem to może nawet kogoś poznać bo zauważyłem, że dużo singli tam chodziło.