Wpis z mikrobloga

Mirki, jakie macie ulubione gorzkie #czekolada ? Mówię oczywiście o tych bardziej przyzwoitych, czyli tak 65-75% kakao to absolutne minimum, żeby mówić o gorzkiej...

U mnie od lat króluje Bellarom 74% z #lidl , regularnie testuję też inne czekolady jednak ta jest wyjątkowa (aromat wanilli, dwa - bez lecytyny sojwej jak np Gorzka Krakowska i innych dodatków). Kiedyś Real miał też własnej produkcji czekoladę gorzką 77% i była BOSKA, tania jak barszcz i tabliczka miała 200g, ale po chyba 3 miesiącach wycofali ją z produkcji nie wiem czemu.

Postaram się publikować pod tagiem #gorzkaczekoladaboners moje doświadczenia z jedynym prawilnym rodzajem czekolady :p
  • 8
  • Odpowiedz
@Vonsatch: z takich za bardzo mało cebulionów to Union Chocolate 60%. Troszkę wyżej (ceną i %) - niemieckie tabliczki Rausch (są w Polsce, np. w Kauflandzie). Ta sama firma robi chyba czeko dla Lidla jako Gross, ale te akurat jakoś mniej mnie przekonują. Klasykiem jest Lindt 70%. W podobnej cenie - gorzka z nibsami i goji od Cocoa. Trochę drożej - Manufaktura Czekolady (np. Ghana, Ekwador, albo najdroższa polska czekolada -
  • Odpowiedz
U mnie od lat króluje Bellarom 74% z #lidl


@Vonsatch: Pierwszy raz próbowałam wczoraj. Ma lecytynę słonecznikową i mocno wypłukany smak, zbyt kwaśna, jak dla mnie paskudna. Jedyny plus to certyfikat Rainforest Alliance. Króluje u mnie bezglutenowa Goplana 60% z najtańszych [lecytyna sojowa].

Ogólnie czekolady jadam rzadko, ale wiem, że na Lindta trzeba uważać, bo lubi mieć nieciekawy skład zarówno w słodkich jak i gorzkich, no ale dostać można. Dalej oczywiście
  • Odpowiedz