Ostatnie lata, a w sumie to tak właściwie praktycznie połowę mojego życia skupiałem się na tym, żeby odczuwać jak najmniej smutku. Wydawało mi się, że tak będzie najlepiej, że to jest najważniejsze. Co by mi życie nie przynosiło złego, to na tyle na ile mogłem przyjmowałem to z podniesioną głową. Rzadko zdarzało mi się płakać, prawie nigdy nie miałem myśli przerurznych. Wydawało mi się, że dzięki temu ze mną jest wszystko ok. Ostatnio zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę to ni #!$%@? nie jest ok. Owszem, ze złymi rzeczami, które mi się w życiu przytrafiają radzę sobie stosunkowo dobrze. Problem leży jednak po drugiej stronie.

Zacząłem się zastanawiać ile razy w ciągu ostatnich lat byłem naprawdę szczęśliwy, ile razy coś mnie ucieszyło, ile razy coś mi naprawdę sprawiło przyjemność, ile razy zrobiłem coś, z czego byłem naprawdę dumny. Szczerze powiedziawszy to nie wiem. Parę razy na pewno się zdarzyło, ale czy to było rzeczywiście szczęście? Tego nie wiem. W każdej z tych sytuacji czy szczęściu czy dumie towarzyszył stres. Głównie byłem szczęśliwy i zadowolony z siebie podczas przełamywania barier, z którymi nie mogłem sobie wcześniej poradzić.

Chyba naprawdę tęsknię za czasami kiedy byłem dzieckiem i w wieku wczesnonastoletnim. Wtedy funkcjonowałem normalnie na tle rówieśników. Przynajmniej tak mi się wydawało. Miałem dwóch przyjaciół, z którymi w konwersacjach ograniczał mnie czas, a nie brak tematów do rozmów jak to teraz w rozmowach z ludźmi bywa. Brakuje mi tego. Teraz to wstyd mi na nich spojrzeć jak ich mijam na ulicy. Oni mają udane życia i robią kariery, a ja taplam się w gównie.

Nawet
@PietroPawlo: @RobieZdrowaZupke niestety patrzenie w przeszlosc, rozkminianie "co by było gdyby wtedy..." i mój wrodzony straszny sentymentalizm skomplikował mi bardzo życie i nim to ogarnąłem minęło pół wieku. Postawa Carpe Diem jest całkiem dobra dla człowieka, teraz to wdrazam i jestem znowu szczesliwszy
  • Odpowiedz
#!$%@? mam kwarantanne do 12 listopada, a jestem negatywna. prawdopodobnie świrusa miałam z dwa tyg temu bo sie czułam w #!$%@? źle przez 12 dni,teraz czuje sie dobrze a muszę znow siedziec w domu i kolejny długi week mnie omija a zaległości w szkole witają, będzie magik panowie...
#zalipost
#gownowpis
##!$%@?życie
  • Odpowiedz