Mirki, co ja wczoraj #!$%@?łem...trzy tygodnie już nie jarałem tego gówna, moje życie już wracało do normy, ćwiczenia, względnie zdrowe jedzenie, a co najważniejsze zacząłem czuć, że odzyskuje kontrolę na swoim losem. I co? I #!$%@?. Razem z moim #rozowypasek się złamaliśmy. Dziś mam w głowie tylko ciężkość i zamuł. No i od nowa muszę liczyć moje ogarnięcie...
Jest tylko jeden pozytyw tego wszystkiego. Na "gastro" #!$%@?śmy coś takiego (krewetki smażone na
Kellanved - Mirki, co ja wczoraj #!$%@?łem...trzy tygodnie już nie jarałem tego gówna...

źródło: comment_3U7av5K3esqo2utD7HMWBJK6kMkdhi0J.jpg

Pobierz
Mirki, co się porobiło to ja nawet nie... W listopadzie ukończyłam staż i od tego czasu szukałam pracy (jak się możecie domyśleć, telefon przez te 3 miesiące milczał - no ok, na jednej rozmowie kwalifikacyjnej byłam), ale bez skutku. A w tym tygodniu szok, bo okazało się, że jednak ktoś mnie chce, zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną odnośnie stażu studenckiego na jutro, na którą nie pójdę, bo w międzyczasie dostałam telefon, ze