W gimnazjalnym sklepiku szkolnym. - Dzień dobry. - Dzień dobry dziewczynko. - Proszę chipsy. - Chipsy w szkole są zabronione. - To może pączka z lukrem? - Niestety nie mogę sprzedać ci pączka z lukrem, bo jest niezdrowy, bez lukru z resztą też. - Kanapkę? - Ministerstwo zastanawia się, czy to masło jest niezdrowe, czy margaryna, dlatego kanapek nie ma. - A może sałatka? - Z kapusty? - Może być. - A
- Dzień dobry.
- Dzień dobry dziewczynko.
- Proszę chipsy.
- Chipsy w szkole są zabronione.
- To może pączka z lukrem?
- Niestety nie mogę sprzedać ci pączka z lukrem, bo jest niezdrowy, bez lukru z resztą też.
- Kanapkę?
- Ministerstwo zastanawia się, czy to masło jest niezdrowe, czy margaryna, dlatego kanapek nie ma.
- A może sałatka?
- Z kapusty?
- Może być.
- A
@honotu: co za #!$%@? kwintesencja prawicowego #!$%@? xD