#365daymusicchallenge #100daymusicchallenge #muzyka
Day 245: A song by someone who has a band name, even though it’s just one person:
Pierwsza myśl. #boniver czyli właściwie Justin Vernon.
Pamiętam jak odkryłem jego/ich pierwszy album, będąc wtedy w fazie muzycznej ewolucji gdzie sądziłem że jeśli w utworze nie było krzyków do mikrofonu i #w-------u to zaliczał się do podmuzyki. Nie trwało to na szczęście za długo, między innymi
Day 245: A song by someone who has a band name, even though it’s just one person:
Pierwsza myśl. #boniver czyli właściwie Justin Vernon.
Pamiętam jak odkryłem jego/ich pierwszy album, będąc wtedy w fazie muzycznej ewolucji gdzie sądziłem że jeśli w utworze nie było krzyków do mikrofonu i #w-------u to zaliczał się do podmuzyki. Nie trwało to na szczęście za długo, między innymi

Day 256: A song by a band you like that starts with the letter G:
Za dużo tego. Więc muszę wybrać coś nie docenionego. Czyli #guantanamopartyprogram Moim zdaniem jeden z najlepszych cięższych odmian #hardcore i #punk nie że w Polsce. W ogóle jedni z najlepszych. Na pewno podium.
Jeden z najlepszych krzyków w połączeniu z ideałem #w-------u dla mnie.