oglądałem wczoraj "Głosy" z Ryanem Reynoldsem. Niby trochę komedia, ale momentami zaskakująco ciężka - czego nie da się chyba uniknąć gdy kręcimy film o seryjnym mordercy. Film obserwujemy z perspektywy szaleńca, co szczególnie widać podczas scen w jego mieszkaniu - on jest uważa za całkiem normalne, dla innych ludzi to pokój tortur.

Mimo problemów z wyważeniem nieco komedii i thrillera, polecam: zawsze to jakiś powiew świeżości. 7/10.

#film #voices
Mglisty - oglądałem wczoraj "Głosy" z Ryanem Reynoldsem. Niby trochę komedia, ale mom...