Obejrzałem właśnie pierwszy odcinek #tyrant. Serial o tym jak koleś obejmuje władze w jakimś państwie typu Libia po 20 latach od momentu kiedy z niego spieprzył, bo jego ojciec był mordercą tyranem. Brzmi fajnie?

No i na tym koniec, bo już w pierwszym odcinku dostajemy najbardziej debilnych bohaterów jaki dało się wcisnąć.

Matka - laska żyje z kolesiem 20 lat i płacze, że go w ogóle nie zna, bo jest zamknięty w sobie. Po cholerę za niego wychodziła? Nie wiem, może będzie o tym w następnych odcinkach. W ogóle to chyba trzeba napomknąć, że ta idiotka uznała za dobry pomysł przekonanie męża żeby wziął całą rodzinę i poleciał do jakiejś pieprzonej tyrani o której nie wie nic, bo mąż jej nic nie mówi, a ona mimo, że też jest lekarzem nie potrafi nic o tym kraju przeczytać.
  • Odpowiedz
Pilot był tak na 8/10 a teraz... im dalej tym gorzej. Totalna nuda. Takiego zjazdu względem pierwszego odcinka nie widziałem od dawna.

Coś ciekawego ostatnio się pojawiło? Tyranta sobie odpuszczam bo szkoda czasu.

#seriale #tyrant