No kurna to już jest przegięcie pały...Właśnie wróciłem z biedronki. Czajcie akcję: stoi kolejka do kas samoobsługowych. Do kasy podchodzi jakaś babka i zaczyna skanować produkty i wkładać do koszyka a z kolejki jakiś chłop ją cały czas obczaja. W momencie gdy kobieta wykłada na wagę mandarynki, to ten chłop wybiega z kolejki, podbiega do jej kasy i ręką naciska na wagę, żeby pokazywała więcej. Najpierw myślałem, że to jakiś jej znajomy