Woodstock i The Tall Ships Races - dwie niby masowe imprezy, a totalnie inne zachowanie ludzi. Na Woodstocku wszyscy pokojowo nastawieni, chętni przybić piątkę, napić się browara, zrobić głupie zdjęcie. Jak na kogoś wpadniesz to piona, zdrowie i uśmiech.

A na regatach? Drechy krzyczące "Pogoń #!$%@?", rodzinki Nowobogackich patrzący na ciebie spode łba jak starasz się przecisnąć przez tłum, wejdziesz komuś przypadkiem w kadr to mina jakby miał zabić, wpadniesz na kogoś