Byłem dzisiaj w kinie na "Wilk z Wall Street" no i musze niestety powiedzieć że się rozczarowałem, albo inaczej: przeliczyłem. Oceny 8+, historia oparta na faktach, no i długi więc myśle no nic tylko zajebiście spędze 3 godziny w kinie. Film zapowiadał się bardzo ciekawie wiadomo gość pnie się do góry, zarabia coraz więcej itd. W pewnym momencie film się zatrzymuje i siedzisz już w tym kinie i czekasz aż wkońcu coś
#breakingbad #rozkminy #spoilerpewnie #dlugo

Więc ostatnio na głodzie następnego odcinka wybiegłem w przyszłość do ostatniego rozdziału historii, a mianowicie zacząłem węszyć wokół nazwy "FeLiNa". Z hiszpańskiego kobieta, a nie wydaje mi się żeby tytuł oznaczał tylko te trzy pierwiastki. Opcje są na dzisiaj tj. 2 odcinki przed wielkim finałem chyba trzy, a w zasadzie to tylko dwie.