Dzisiaj stretching i brzuch. Po 30 minut każde. Zawsze lubiłam robić brzuszki chociaż wszystkie dzisiejsze wariacje były wyzwaniem. Pocieszam się tym, że ogólnie brzuch mam dobry. Oprócz kilku pań w średnim wieku i leniwych nastolatek robiących wszystko na poł gwizdka była jedna większa dziewczyna którą wspierałam mentalnie.
Stretching był bardzo przyjemny ale uświadomił mi, że cholera naprawde mało rozciągnięta jestem.
Na siłownie zaczęłam chodzić już jakiś czas temu ale dzisiaj zdecydowałam, że może zacznę pisać o moich zmaganiach. (liczę na dodatkowy boost do motywacji)
Dzisiaj brazylijskie poślady. Czyli po 4 serie przysiadów różnego rodzaju, z obciążeniem, bez i na stepie. Do tego wymachy biodrami z piłką. Cóż, droga do perfekcyjnej pupy jest usłana napompowanym kawałkiem gumy i morderczym tempem.
Ale poznałam sprzymierzeńca z pumu, z którym to wymieniłam się numerami by w razie lenistwa