Doszło do eskalacji w starciach z moim lokalnym fliperem, gdy zorientował się, że zrywam jego ogłoszenia w drodze do sklepu po niezdrową żywność, a mianowicie cwaniaczek zamiast po prostu wieszać swoje ogłoszenia, zaczął przyklejać je niesamowicie mocnym klejem.
Naiwniak, chyba nie myśli, że się poddam? Urządziłam sobie z tego rozrywkę! Opracowałam nową strategię.
Jakbym miała żałować czegoś z przeszłości, to tego, że w liceum nie byłam jeszcze bardziej pyskata w stosunku do "profesorów", szczególnie że w mojej szkole większość z nich była prawdziwą elitą polskiego grona pedagogicznego, na czele z chłopem, który wyleciał za spoufalanie się z uczennicami. xD