- Rosyjskie tablice, tak, jak myślałem - ponurym głosem szepnął Pierre.
- Ale co rosyjskie? Co to ma do narkotyków? - odrzekła.
- Posłuchaj, to wcale nie muszą być narkotyki... Muszę przyjrzeć się bliżej, ale nie chcę cię narażać, zbyt mi na tobie zależy...
- Co? Co to wszytko ma znaczyć?
- Posłuchaj, nie byłem z tobą do końca szczery, ale musiałem to zbadać, a tylko ty znasz te okolice, od początku
- Ale co rosyjskie? Co to ma do narkotyków? - odrzekła.
- Posłuchaj, to wcale nie muszą być narkotyki... Muszę przyjrzeć się bliżej, ale nie chcę cię narażać, zbyt mi na tobie zależy...
- Co? Co to wszytko ma znaczyć?
- Posłuchaj, nie byłem z tobą do końca szczery, ale musiałem to zbadać, a tylko ty znasz te okolice, od początku
- konto usunięte
- konto usunięte
- tuhna
- kurtz
- ialath
- +3 innych
Niestety niedługo ta powieść się zakończy, lecz będę pisała nową część powieści o przygodach Adelajdy.
Adelajda biegła przez las aż dotarła do wąskiej, leśnej drogi, niestety mało uczęszczanej. Była przemarznięta, a w dodatku dokuczały jej wyrzuty sumienia, że jednak nie powinna zostawiać Pierra samego na pastę losu, na pastwę bandytów. Z każdym krokiem ciężar na jej sumieniu rósł, aż w
@Rene102: Łeee, narobiłaś fanom ochoty na porządną, długą powieść, a tu wyjdzie z tego opowiadanko :(
No albo, albo. Tak bym tego nie puścił.
To musiało dziwnie wyglądać, zwykły człowiek pomachałby rękami.
Dałbym raczej 'marki'. Model to trochę niepotrzebnie szczegółowo.
Wyrzekł? Wiem, że starasz się unikać powtórzeń, ale tego typu słownictwo średnio pasuje do tego typu powieści.