Mleko - mój wróg od lat, nigdy mi nie podchodziło, zawsze się krzywiłem, gdy ktoś na siłę chciał mi dać. Każdy wmawiał mi, że kości sobie rozkruszę bez niego prędko - mimo to, za gówniarza ostro się szalało "na dworzu", i jakoś jedyne co człowiek miał złamane to serce. Niemniej od tygodnia: stały element posiłku, chyba pochłaniam połowę krajowej produkcji. Cóż, tylko krowa nie zmienia poglądów na pewne sprawy :]

#oswiadczenie #