#noxylochallenge 3/100
Dzień trzeci:
Wczorajsze popołudnie w sumie o jednej drożnej dziurce + lekki "katar".
Noc ok, chociaż drożna tylko jedna dziurka, ale oddychać się dało. Biorę jakieś coś na rozrzedzenie wydzieliny w oskrzelach, więc nie było już tragedii.
Rano fuknięty Budherin zgodnie z zaleceniami lekarza, od rana obie dziurki w zasadzie drożne gdzieś tak w 70% - czuć jeszcze trochę opuchliznę, ale nie jest źle. Wczoraj wieczorem miałem trochę "atrakcji" więc nei miałem nawet czasu myśleć o xylo.
Dzień trzeci:
Wczorajsze popołudnie w sumie o jednej drożnej dziurce + lekki "katar".
Noc ok, chociaż drożna tylko jedna dziurka, ale oddychać się dało. Biorę jakieś coś na rozrzedzenie wydzieliny w oskrzelach, więc nie było już tragedii.
Rano fuknięty Budherin zgodnie z zaleceniami lekarza, od rana obie dziurki w zasadzie drożne gdzieś tak w 70% - czuć jeszcze trochę opuchliznę, ale nie jest źle. Wczoraj wieczorem miałem trochę "atrakcji" więc nei miałem nawet czasu myśleć o xylo.
#noxylochallenge 4,5,6/100
Ja nie wiem, tyle było gadania, myślenia itd, że kryzysy, że dramat. Nic z tych rzeczy. Największe problemy były pierwszego i drugiego dnia, potem już w zasadzie bez ssania na xylo. Nos na tyle drożny, że przez wiekszość czasu da się w miarę komfortowo oddychać.
Polecam ten stan wszystkim xyloholikom.
Serio, mam względny spokój z nosem. Nie pamiętam już czy pisałem pod tagiem, czy nie, ale po wizycie u laryngologa okazało się, że w zwiazku z tym, że mam krzywą przegrodę nosową i prawie niedrożną jedną dziurkę, to mi cężko oddychać i mam wrażenie zatkanego nosa...
Bez xylo życie jest łatwiejsze. Jak masz