A więc koniec. Wizualnie świetnie zrealizowane, krindżówa i wyraźny zamach na kunszt pięknej animacji to CGI w tych dwóch konkretnych scenach:
Muzyka też spoko a rzadko zwracam uwagę na muzykę w filmach. Najgorszy w całych 2.5h filmu były pierwsze 20-30min po pojawieniu się tej płaczliwej #!$%@?. Fabularnie to jak zawsze z tą serią - im bliżej końca to wiem mniej. Nauczony poprzednimi filmami nawet się nie staram zrozumieć co stary Shinjiego pieprzy.