Jadę z Waszymi listami poleconymi, paczkami, listami zwykłymi, emeryturkami, ITD. Przez ostatnie dwa dni niektóre wioski na Dolnym Śląsku to prawie Rosja tudzież Podlasie ;) W moim samochodzie popsuł się dzisiaj na rejonie alternator, więc szybko udało mi się pożyczyć coś sensownego na obecne warunki ;) #listoniosek Wołam: @dzieju41 , @robertx , @TeslaX , @bkwas , @ziuaxa
Wszystko
Wszystkie
Archiwum
- 1
@dzieju41: obecny rejon ma 64km. Rowerem?
@Listoniosek Ok akurat jestem na dolnym Śląsku w Zgorzelcu to wiem jaka zima za oknem.
Hej, Mirki, dzisiaj poniedziałek, więc będzie krótka historyjka z rejonu.
Miałam dzisiaj pierwszy polecony do jednego punktu na nowym rejonie. Punkt to takie starsze gospodarstwo wśród nowo wybudowanych domków jednorodzinnych na obrzeżach miasta.
Podjeżdżam pod punkt, widzę ładną skrzynkę na listy, furtkę da się otworzyć, ale nie ma na niej dzwonka do domu, zero tabliczki o groźnym psu. Otwieram furtkę, stoję przed głównymi drzwiami i pukam. Nic, cisza. Łapię za klamkę, drzwi otwarte. "Pewnie mieszka tu starsza osoba i nie słyszy pukania." - pomyślałam. Wchodzę do domu, mówię dość głośno "Dzień dobry, listonosz.", pukam w drzwi od kuchni, od jakiegoś pokoju. No kurde, nikogo nie ma. Wypisuję awizo w przedpokoju, bo może a nóż się ktoś pojawi. Awizo gotowe, otwieram główne drzwi od domu i na głoś głośne "O K---A!", plus szybkie zamknięcie drzwi. Bo przed drzwiami od strony podwórka stał pies w typie berneńskiego psa pasterskiego. W typie, bo przez szparę w drzwiach dało się zobaczyć, że ma wzrost owczarka niemieckiego ale z pyska to dorosły pies (2-4 lata).
Siedzę w tym przedpokoju, co chwilę uchylając drzwi i zastanawiam się, myśląc głośno "Wyjść, czy nie wyjść, wyjść, czy nie wyjść, wyjść, czy… K---a, a pamiętasz jak stary listonosz Cię uczył pierwszy tydzień i mówił: Kto nie ma dzwonka na furtce, to z góry awizo do skrzynki. No tak, pamiętam, ale na wioskach nie ma reguły… A tu nawet tabliczki nie było.".
Przez szparę w drzwiach poobserwowałam jeszcze chwilę pieska i stwierdziłam, że wyjść. Jak mnie ugryzie, to mam ubezpieczenie (wykupione dodatkowo), jak nie ugryzie, to przynajmniej zdążę roznieść jeszcze ponad 100 listów poleconych, ponad 12 emerytur i kilkanaście paczek. A znając moje szczęście, gdybym nie wyszła, to siedziałabym w tym domu pewnie do siedemnastej.
Miałam dzisiaj pierwszy polecony do jednego punktu na nowym rejonie. Punkt to takie starsze gospodarstwo wśród nowo wybudowanych domków jednorodzinnych na obrzeżach miasta.
Podjeżdżam pod punkt, widzę ładną skrzynkę na listy, furtkę da się otworzyć, ale nie ma na niej dzwonka do domu, zero tabliczki o groźnym psu. Otwieram furtkę, stoję przed głównymi drzwiami i pukam. Nic, cisza. Łapię za klamkę, drzwi otwarte. "Pewnie mieszka tu starsza osoba i nie słyszy pukania." - pomyślałam. Wchodzę do domu, mówię dość głośno "Dzień dobry, listonosz.", pukam w drzwi od kuchni, od jakiegoś pokoju. No kurde, nikogo nie ma. Wypisuję awizo w przedpokoju, bo może a nóż się ktoś pojawi. Awizo gotowe, otwieram główne drzwi od domu i na głoś głośne "O K---A!", plus szybkie zamknięcie drzwi. Bo przed drzwiami od strony podwórka stał pies w typie berneńskiego psa pasterskiego. W typie, bo przez szparę w drzwiach dało się zobaczyć, że ma wzrost owczarka niemieckiego ale z pyska to dorosły pies (2-4 lata).
Siedzę w tym przedpokoju, co chwilę uchylając drzwi i zastanawiam się, myśląc głośno "Wyjść, czy nie wyjść, wyjść, czy nie wyjść, wyjść, czy… K---a, a pamiętasz jak stary listonosz Cię uczył pierwszy tydzień i mówił: Kto nie ma dzwonka na furtce, to z góry awizo do skrzynki. No tak, pamiętam, ale na wioskach nie ma reguły… A tu nawet tabliczki nie było.".
Przez szparę w drzwiach poobserwowałam jeszcze chwilę pieska i stwierdziłam, że wyjść. Jak mnie ugryzie, to mam ubezpieczenie (wykupione dodatkowo), jak nie ugryzie, to przynajmniej zdążę roznieść jeszcze ponad 100 listów poleconych, ponad 12 emerytur i kilkanaście paczek. A znając moje szczęście, gdybym nie wyszła, to siedziałabym w tym domu pewnie do siedemnastej.
@Listoniosek: mam zle wspomnienia. Sasiedzi mieli takie wielkie niedzwiedziowate bydle i przegryzało ogrodzenie. Z rana szlam do szkoly to kilka razy na mnie napierało, sapiac jak niedźwiedź przy tym. Modliłam się zeby mnie nie zjadla. 300 metrów dalej inni ludzie mieli takiego samego psa, mega agresywnego. Raz się na mnie rzucil, zdążyłam się obrócić i wbil mi się w plecak. Uratował mnie kolega taty.
@Listoniosek: możliwe, ale wydaje się być sredniej wielkości, a to naprawdę bydle bylo. Jak mi na plecach łapska polozyl, a w gimnazjum mialam z 170 cm wzrostu juz.
Tez lubie psy, sama mam sporego, ale nie ufam obcym, zwłaszcza wielkim
Tez lubie psy, sama mam sporego, ale nie ufam obcym, zwłaszcza wielkim
Hej, Mirki, dzisiaj trzy kwestie:
IV. Jak wyglądają pierwsze dni na Urzędzie Pocztowym pracy listonosza.
V. Rodzaje korespondencji.
VI. Korespondencja a dodatkowe usługi na Poczcie Polskiej.
IV.
IV. Jak wyglądają pierwsze dni na Urzędzie Pocztowym pracy listonosza.
V. Rodzaje korespondencji.
VI. Korespondencja a dodatkowe usługi na Poczcie Polskiej.
IV.
- 30
Hej, Mirki, no więc zaczynam.
Dzisiaj te kwestie:
I. Jak zostać listonoszem
II. Rodzaje listonoszy.
III. Zarobki wśród listonoszy.
Dzisiaj te kwestie:
I. Jak zostać listonoszem
II. Rodzaje listonoszy.
III. Zarobki wśród listonoszy.
- 2
@Noiser13: to by się zgadzało, bo 2300 brutto to nie dużo więcej.
- 3
@IHateMyself: o wiele mniejsze niż teraz, kiedy jestem samochodowym, bo poruszanie się w ruchu drogowym wymaga więcej skupienia. A szczególnie teraz, kiedy jeździmy po wioskach, czasami po lodzie. To już nawet wymaga wcześniejszych nabytych umiejętności kierowania pojazdem. Gdyby ktoś mi teraz zaproponował zastępstwo pieszego, a nawet jego rejon, to bym długo nad tym nie myślała. Fizycznie jestem przyzwyczajona do 10-20km dziennie pieszo, także chodzenie nigdy nie było dla mnie problemem
Tata: Halinka, chodź, podpisz za Mariusza.
Mama: A Ty nie możesz?
Tata: Ja nie chcę, chodź na dół i podpisz pani listonoszce.
(Ja w myślach: K---a, ludzie, jest po godzinie siedemnastej, p--------e, niepłatne nadgodziny robię... A Wy z powodu j------o autografu jeszcze bardziej wydłużacie moje p--------e, niepłatne nadgodziny.)
Ja: Mówi się pani listonosz.