#anonimowemirkowyznania
Mireczki, udalem sie na emigracje. Level 24. Plan jest posiedziec dwa lata. Studiuje zdalnie z Polski, wiec tutaj fajnie sie wszystko laczy. Teoretycznie wszystko okej. Prace dogralem sobie z Polski. Praca 3 dni w tygodniu, czwarty zdalny. Zarobki okej. Niby bajka. Ale jakos tak tesknie za domem rodzinnym. Za pieskiem, za pewnego rodzaju rutyną, porządkiem zycia, ktory teraz poszedł do lamusa. Wszedlem do wynajmowanego mieszkanka i pierwsze co zrobilem, to polozylem sie na lozku i zaczalem plakac. Dostepnosc lotow i ich niska cena sprawia, ze mam ochote w ta srode wieczor jechac na lotnisko i leciec do Polski. Zeby spotkac rodzicow i psa. Z jednej strony to fajne, ale wiem, ze to spowoduje ze rozkrok bedzie jeszcze wiekszy i sie nie przestawie. Mieliscie tak samo? To przejdzie?
ps. lecze sie na depresje, biore #flouksytyna i #lamotrygina, czy depresja moze miec wplyw?
#emigracja #placz #smutek #depresja
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach