Uwaga, trochę #coolstory.

Ostatnio razem z chłopakiem nocowaliśmy na działce u kolegi. No i siedzieliśmy sobie we czwórkę (my, kolega i jego dziewczyna) w piwnicy przy kominku, były #filozofie i fajna zabawa. Około 3 postanowiliśmy iść spać. Ja z chłopakiem u góry, kolega z dziewczyną na dole w piwnicy. Gospodarz działki stwierdził, że drzwi nie zamknie, no bo przecież zima idzie i nikogo nie ma w pobliżu.

Przebudziłam się jakoś po
193 691 - 60 = 193 631

tldr: przynudzam o kulturze kierowców

Mieszkam na Mazurach od zawsze. Często i długo jeżdżę tutaj rowerem, w każdej porze roku. Naprawdę nic mnie nie rusza, ostatniej zimy miałem okazję jeździć przy -20 i nieść rower na plecach przez metrowe zaspy na drodze, która jest odśnieżana raz w tygodniu (na takim zadupiu mieszkam), ulewy też na tyle mnie zahartowały, że 40 km w deszczu i wietrze
@pogodynek: Najgorsze jest to, że to jest zajebiście prawdziwie. Mieszkam w okolicach Giżycka i w sumie rowerem w kierunku Kętrzyna, to lekka trauma jechać w sezonie letnim. Można się łatwo #!$%@?ć na jakieś drzewo albo do rowu, dzięki takim kierowcom. Zresztą, latem po Mazurach nie da się niczym jeździć, ani rowerem, ani samochodem, bo jest to samo...