Widziałem ten dziwny nowy pornos Sashy Grey w kooperacji z Frodo, tak żenujący że aż zajebisty.

Takie połączenie Hakerów (1995), Systemu (1995) z Sandrą Bullock, Okna na Podwórze (1954) Hitchcocka i dowolnego filmu traktującego o prześladowaniu głupich ludzi których masy uznały celebrytami.

Aktorstwo jest drętwe bardziej niż poprzednie filmy Sashy a niektóre sceny się kupy nie trzymają, ale nie da się nudzić.

Na początku, tak przez pierwsze pół godziny filmu, nie wiedziałem