Odkąd mój umysł myśli i sięgam pamięcią, to te klapy zawsze opadały. A dlaczego? Bo przez dziesiątki lat jedni bezmyślni kretyni pod kierunkiem innych bezmyślnych kretynów umieszczają muszle klozetowe w pociągach tak blisko ściany, że klapa po podniesieniu nachylona jest ku muszli i puszczona musi opaść. Dziesiątki lat, Jezu Chryste przenajświętszy. A jeśli Polska to właśnie ta ojszczana klapa?

I nie PIknikowy nastrój, tylko pikniKOwy nastrój! I nie w
Mirki, co to był za piątek to ja nawet nie.

Teraz siedzę sobie na balkonie, przypadkiem opalam łydki, kończę piwko, pale szluga i tak sobie myślę, że jestem w tym momencie jednym z najbardziej szczęśliwych ludzi w naszym układzie słonecznym. Gdyby nie to, że gdzieś tam rodzi się komuś dziecko, ktoś inny dostaje informację o pomyślnie przeprowadzonej operacji czy najzwyczajniej w świecie nie daje się zastrzelić przez kolejny dzień z rzędu -
@Islam: Również nie dziękuje. Daleko nie, bo pod granicę Holenderską. W życiu miałem tyle pecha, więc mam nadzieję, że ułoży się trochę w końcu.