Z okazji dzisiejszego "święta piłkarskiego" prawilnie przypominam o jednej z największych kradzieży w historii światowego futbolu, porównywalna chyba tylko z ręką "boskiego" Diego.

Nad stadionem unosiła się lekka mżawka. Powoli ciemniało. Stadion szybko wypełniał się spragnionymi emocjo angielskimi kibicami. Uśmiechnięci i pełni optymizmu po pierwszym wyjazdowym bezbramkowym meczu kibice The Blues wierzyli że tym razem ich ulubieńcom uda się awansować do finału tych elitarnych rozgrywek.

Nikt nie mógł wtedy przypuszczać, że jakiemukolwiek
w.....k - Z okazji dzisiejszego "święta piłkarskiego" prawilnie przypominam o jednej ...