Ech, mireczki.
Jakieś kilka tygodni temu pisałem, że pomogłem przyjacielowi z #rozowypasek i chyba im się uda, więc #czujedobrzeczlowiek, ale z drugiej strony u mnie zazdro, ale takie ludzkie - że też bym tak w końcu chciał. Bo w mojej sytuacji beznadziejnie.
No i co? No i nic. Depresja wjeżdża jeszcze mocniej, skupiłem się na sprawach innych zamiast swoich i jest fajnie dopóki nie zostanę sam, bo chodzenie spać i wstawanie dalej są za ciężkie. Przepracowane ileś godzin na terapii, szukanie siebie, szukanie przyczyn, a ile razy jest wspomnienie i nawiązanie do tematu mojego rozstania, to mogę tylko płakać. Jestem beznadziejnym przypadkiem.
Jakieś kilka tygodni temu pisałem, że pomogłem przyjacielowi z #rozowypasek i chyba im się uda, więc #czujedobrzeczlowiek, ale z drugiej strony u mnie zazdro, ale takie ludzkie - że też bym tak w końcu chciał. Bo w mojej sytuacji beznadziejnie.
No i co? No i nic. Depresja wjeżdża jeszcze mocniej, skupiłem się na sprawach innych zamiast swoich i jest fajnie dopóki nie zostanę sam, bo chodzenie spać i wstawanie dalej są za ciężkie. Przepracowane ileś godzin na terapii, szukanie siebie, szukanie przyczyn, a ile razy jest wspomnienie i nawiązanie do tematu mojego rozstania, to mogę tylko płakać. Jestem beznadziejnym przypadkiem.
Dzisiaj upływa 21 rocznica Masakry w Columbine High School. Z tego powodu chciałbym odświeżyć i przypomnieć dokument Micheala Moore'a:
Bowling for Columbine
Link do filmu poniżej.