Jeszcze kilka słów o tym, jak było z polską flagą w Auschwitz.

Od tygodnia po internetach krąży pełen emocji facebookowy wpis pewnego stowarzyszenia, które krzyczy, że nie zostało zaproszone na obchody 74. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz-Birkenau; że zostało "ukarane" za wniesienie polskiej flagi na teren obozu w trakcie obchodów 27 stycznia 2018 r. "Polskie ofiary Auschwitz wykluczone z uroczystości" grzmiał Wykop. Na szczęście ta informacja została już oznaczona jako nieprawdziwa, ale pozwolę sobie jeszcze dodać kilka słów od siebie - z perspektywy uczestnika tamtych obchodów.

NIE MA ZAKAZU WNOSZENIA FLAG POLSKICH (ANI INNYCH FLAG PAŃSTWOWYCH) NA TEREN B. OBOZU AUSCHWITZ-BIRKENAU. Nie wolno wnosić flag na drzewcach, co podyktowane jest względami bezpieczeństwa. A te są szczególnie ważne w trakcie uroczystości wyzwolenia obozu.
Wiecie, jak tam jest? Mgliście, ciemno (mimo licznych reflektorów), zimno i ślisko. Do tego autobusy z byłymi więźniami nie mogą podjechać pod sam pomnik, kawałek trzeba przejść. A byli więźniowie - najważniejsi goście - to osoby w podeszłym wieku (wielu ma powyżej 90 lat), często o ograniczonej mobilności. Pomyślcie teraz, jak łatwo w takim tłumie o wypadek, jeśli choćby jedna osoba będzie szła z długim i ciężkim kijem... Wniesienie flagi na drzewcach to przykład braku elementarnej wyobraźni i szacunku dla starszych osób.
  • 1
Wiem co piszesz. Co roku jestem na tych uroczystościach. Dym robią goście bez żadnych osiągnięć. To współczesny dramat
  • Odpowiedz