Facet z Ukrainy pytał o bilet do Lwowa, a ta bardzo niegrzecznym tonem, że ma sobie iść zapytać do kas międzynarodowych czy jakoś tak. No to on pyta gdzie, bo nie wie, a ona z ryjem, że przecież peron czwarty i że może już Pan iść?

Upewniał się czy na pewno 4, pokazał na palcach, a ona, że 4, oo nareszcie Pan zrozumiał, już Pan sobie idzie bardzo dobrze.

No #!$%@? co