Czas opuścić Chicago i pozwolić wrócić @blueflower do codziennego życia. O 14:20 będę we Wrocławiu. Znów >15h w podróży. Bardzo dobrze się bawiłem. Dajcie kilka plusów na pocieszenie, bo ciężko nam bez siebie będzie kolejne pół roku.
Dołączam zdjęcie terminala nr 1 lotniska O'Hare w Chicago #blueflowerwusa #podroze
Spratus - Czas opuścić Chicago i pozwolić wrócić @blueflower do codziennego życia. O ...

źródło: comment_4PSrwicl9yRiNWomwbDEe370uh7GvNZn.jpg

Pobierz
#blueflowerwusa
Weszłam na mirko się pożalić i przypomniałam sobie o moim biednym zaniedbanym tagu. Więc mała reaktywacja.

Do #chicago przyszła zima.
Odkąd przyjechałam ludzie opowiadali mi o tym jak będzie strasznie. Czaicie, lipiec, upały takie, że śpi się nago z zimnym okładem i nadal człowiek umiera, a ludzie straszą cię zimą? To było mega abstrakcyjne.
Ogólnie każdy mieszkający w Chicago ma jakąś historię związaną z zimą. Coś w stylu - spadło tyle
blueflower - #blueflowerwusa
Weszłam na mirko się pożalić i przypomniałam sobie o mo...
@blueflower: mojemu rodzicielowi pod Chicago nawiewało często zaspy śnieżne takiej wysokości, że trzeba było z piętra z domu wychodzić bo nie dało się w ogóle drzwi otworzyć.
dobra Mireczki, wiem, że tu jakieś różne wykopafery i te sprawy, i nikogo teraz nie obchodzi jakiś #rozowypasek w #chicago #usa - ale jest 21, a ja w napięciu oczekuję, czy z kolumny wyleci moje białko czy kolejna ekspresyjna klapa, więc napiszę dzisiaj trochę o zwyczajach na uniwersytecie i w labie. może kogoś z #biologia #biotechnologia #biochemia i #studbaza to zainteresuje.
dla mnie największym szokiem kulturowym było to, że tutaj naprawdę każdy
większość studentów z Polski, których tutaj ( #chicago ) poznałam, przelicza dolary na złotówki. chyba bym się zastrzeliła po pierwszych zakupach... tak więc z powodzeniem przeliczam godziny z tutejszych na polskie, funty i uncje na kilogramy, mile na kilometry, nawet stopnie Farenheita na Celsjusza! ha. ale kasa pozostaje dla mnie bezjednostkowa.
kiedy wyjeżdżałam martwiłam się, czy nie będę musiała żyć o chlebie i wodzie (a amerykański chleb jest podobno paskudny - nie
blueflower - większość studentów z Polski, których tutaj ( #chicago ) poznałam, przel...

źródło: comment_I2Fj5FQ1PH5UlhuW3JqYbLAqAvgogdj2.jpg

Pobierz
@blueflower: To Ty po kawę ze szklanki iw dodatku w takim aluminium koszyczku, który zaraz będzie gorący i poparzy palce.

Ej powkręcaj tych ludzi z labu trochę (co konkretnie robisz)?
Za czasów studenckich jak przyjechała do nas laska z erazmusa z Londynu puściliśmy do wanny karpia, ze niby na święta i teraz będzie sobie pływal przez 3 miesiące bo taniej wychodzi.
Tak ze resztki jedzenia miala wrzucać do wanny, on sobie
ech, mireczki. życie na #emigracja jest inne niż myślałam. zawsze śmiałam się, jak ktoś wyjechał i po miesiącu pobytu na obczyźnie zachowywał się jakby już nie pamiętał polskiego. a sama tak mam. rozmawiam po polsku i wtrącam angielskie słowa. szczególnie jak mówię o pracy. ostatnio pół dnia próbowałam sobie przypomnieć słowo "wytrząsarka". w drugą stronę to samo. standardem jest, że na pytania odpowiadam "tak" albo "nie" - po miesiącu koledzy z pracy
blueflower - ech, mireczki. życie na #emigracja jest inne niż myślałam. zawsze śmiała...

źródło: comment_OMBzi9Gk5kXfa2KKEJZVNGJGKVsqjO18.jpg

Pobierz
@blueflower: Ah ta Ameryka nigdy nie jest taka, jaka ja pisza w Polsce ;) wiem jak doskwiera ci amerykanska duchota bo ja juz 4 lata kisze sie na dusznym wilgotnym poludniu. Tak, jesien jest boska za to w zime to ci wspolczuje ;) Karaluchy sa wstretne kup sobie w sklepie spray albo trutki na nie szybko sie ich pozbedziesz. A co do wtracania polskich slowek z angielskim to tez sie ze