@Dreszczyk: Przykładowo koło mojego dawnego miejsca zamieszkania była fajna pizzeria, mieli dobrą pizzę i za każdym razem jak się tam przychodziło to zawsze musiała być tam jakaś głośna cygańska rodzina rozwalona na kilku stołach. Zjeść spokojnie nie dadzą. Poza tym często przychodzili mi pod okno domu i brzdękali na tych swoich instrumentach namolnie licząc na kasę. Często widzę cyganów pod Tesco próbujących wciskać lipne kradzione lornetki albo patelnie. Dorzucić do tego