Byłem dzisiaj na targu. Średnia wieku, jak to na targu o 10 rano w środku tygodnia, mocno 60+. Maseczki miało może ze 25% osób, a założone na usta zamiast trzymane na szyi jeszcze dużo mniej. Co gorsza, wśród sprzedawców maseczek nie miał praktycznie nikt. Ponadto tłok niemiłosierny, ludzie co chwila się dotykali.

Życzę powodzenia w wygaszaniu epidemii, skoro ludzie z najbardziej narażonych grup mają takie podejście rzeczywistości. Na emeryturki piniążki przecież będą,