Na głównej wykopu dzisiaj jest znalezisko z takim zdjęciem (poniżej). Tak mi się skojarzyło - kiedyś, może jeszcze 20 lat temu, czy może nawet 15, każde dziecko (płci męskiej) interesowało się samochodami, wiedziało jak się robi podstawowe rzeczy w samochodzie, podpatrywało ojców, czy razem z ojcem się jeździło do warsztatu i patrzyło jak mechanik naprawiał itd.
@Jokker kolejny ograniczony polaczek ze wsi narzucający innym styl życia. #!$%@? CHŁOP TO POWINIEN BYĆ CHŁOP ON MA SIĘ OD NAJMŁODSZYCH LAT INTERESOWAĆ SAMOCHODAMI, BUDOWLANKĄ I SZAMBEM I TO UMIEĆ OD DZIECKA BO JAK NIE TO JEST #!$%@? A NIE CHŁOP. A może są tacy co mieli w dzieciństwie inne zainteresowania np. woleli pójść na rower, robić postępy na instrumentach, czy może grać w piłkę? Ale no tak taki ograniczony wieśniak jak
@kotnaklawiaturze jeszcze brakuje żeby krzyczał że w rurkach chodzą #!$%@? i powinni wojsko obowiązkowe przywrócić żeby tych rurek nie nosili xD jahahahaha
Mieliście kiedyś jakieś głupie i żenujące sytuacje z dzieciństwa? Ja może zacznę. Jak byłem w 4 klasie podstawówki to mama dała mi 1,50zł żebym coś sobie kupił słodkiego. Poszedłem do biedronki i położyłem na kasie batonika. Kasjerka mówi mi "1,79zł poproszę", mnie wtedy zamurowało, przerażony daje jej te 1,50zł a ona mówi że za mało. Poczułem taki zajebisty strach i wstyd że tego nie da się opisać, nie wiem co we mnie
@kokot1: nie wiem czy to było 10 sekund, wydawało mi się wtedy że będę stał w nieskończoność tam. Skoro widzę że ludzie czytają to napiszę kolejną przygodę przy której wspominaniu myślę sobie "jakim ja #!$%@?ńcem byłem" Była to też podbaza tylko że wczesne lata, chyba 2 klasa i nauczycielka wzięła mnie do tablicy do jakiegoś prostego zadania a ja stałem jak wryty przy tablicy słysząc podś#!$%@? klasy i nauczycielka się mnie
Na głównej wykopu dzisiaj jest znalezisko z takim zdjęciem (poniżej).
Tak mi się skojarzyło - kiedyś, może jeszcze 20 lat temu, czy może nawet 15, każde dziecko (płci męskiej) interesowało się samochodami, wiedziało jak się robi podstawowe rzeczy w samochodzie, podpatrywało ojców, czy razem z ojcem się jeździło do warsztatu i patrzyło jak mechanik naprawiał itd.
Ostatnio gadałem z takim znajomym instruktorem