Ale się w-------m dzisiaj. Dojeżdżam do skrzyżowania, przede mną stoi taki stary golf i nagle zaczyna cofać, nie zdążyłem nawet zatrąbić, a efekt na zdjęciu. Oczywiście żadnych oświadczeń kapelusznik nie chciał i policji więc koniec końców dał 350 zł i jeszcze jęczał co ja sobie za to nie kupię. Ale najbardziej mnie wpienił przechodzeń z żoną, który "wszystko widział" i moja wina, mimo, że golfiarz nawet nie zająknął się, że to nie
pizzabhoy
pizzabhoy