@A-10_Warthog: To jest dobra myśl, dlatego jakiś czas temu zaczalem chodzić na siłownie. Chodzę juz z 3 miesiące i jakos zapełnia mi to lukę. Ale to chyba jeszcze nie to. Moze trzeba poszukać większych wyzwań.
Mam spory dylemat miraski, otóż studiuję zaocznie magisterkę z informatyki i jestem o krok od p-----------a tych studiów. Po pierwsze hajs, który na to idzie, czyli 2,5 kloca na semestr (4 semestry), zjazdy w większości weekendów (aktualnie 5 zjazdów pod rząd), wiedzę którą zdobędę przez te dwa lata wiadomo gdzie mogę sobie wsadzić. Liczy się tylko i wyłącznie papier, żeby był tak o, na wszelki wypadek. Czy uważacie, że jest to gra
@powaznyczlowiek: W sumie to nie sądzę żebym kiedyś miał ambicje na jakieś większe stanowisko jak dyrektor, ale niewiadomo co przyniesie życie.. Dodam jeszcze jedną rzecz. Widać ze moja uczelnia jest nastawiona typowo na dojenie kasy. Rozmawiałem z kilkoma osobami z roku wyżej i wyglada to tak, ze pierwszy semestr jest lajtowy, każdy zapłaci 2,5k i jest zadowolony, drugi semestr to już podobno zupełnie inne studia. Egzaminy ciężkie i ogolnie wszystko
Ogólnie zamiast tych studiów wolałbym zrobić jakiś kozacki kurs angielskiego, żeby mówić płynnie po ang. Na bank przydałoby mi się to bardziej w branży niż ten papier..