"W imię króla" to całkiem dobry film. Dobra obsada, wysoki budżet, świetny film - i co? I wtopa! Wniosek prosty: na dobrych filmach tracisz kasę, na złych zarabiasz. Oraz nieważne co Uwe nakręci, wszyscy i tak uznają to za kupę.
Uwe Boll – koszmarny sen każdego gracza i kinomana
Przez długie lata gracze nienawidzili go. Potrafił z nawet najlepszej licencji zrobić beznadziejną szmirę. Nie to, że nie miał pieniędzy. Miał. Po prostu Uwe Boll był – zdaniem wielu krytyków - zadufanym w sobie beztalenciem.
z- 30
- #
- #
- #
- #
- #
- #