swistak_le
  • 5
Tak mi sie przypomnial oksymoron z pracy. Brazylijka mieszkajaca w Londynie ,ktora sniegu nie widziala na oczy ani u siebie ani w Angli uczy bhp polakow "jak chodzic zima po lodzie i sniegu co aby sie nie wykopyrtnąć" xD
  • 3
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
swistak_le
  • 2
Zapomniałem dziś zabrać ze sobą telefon do klopa...to było najdłuższe 10 minut w moim życiu (╯︵╰,)
  • 1
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
niekumam
  • 0
@swistak_le: a etykiety na płynach do prania, mycia podłóg itp. ? to też jest ciekawa lektura. nauczyłem się, że w składnikach takich produktów jest "metylothiazolinone" czy jakoś tak
  • Odpowiedz
swistak_le
  • 1
Siema czy jest ktoś chętny z okolic Brentford (Londyn zachodni) na wycieczkę rowerową do centrum w tak piękny bezdeszczowy dzień ?
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
swistak_le
  • 1
Kupiłem dziś po kilku latach nie picia Mountain Dew...na moje nieszczęście przypomniałem sobie filmik o tym co ten napój robi ze szczurem...czułem jak mi się gryzoń w brzuchu rozpuszcza....łeeee
  • 1
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
swistak_le
  • 4
Gdy twój #rozowypasek robi placek/wypiek i później pyta ciebie czy chcesz oblizać pałkę, lepiej nie odpowiadaj :"a ty?" (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
swistak_le
  • 3
Wykopki jakie pytanie zadalibyscie superkomputerowi żeby udowodnił, że nie jest komputerem zakładając, że nie może on skłamać?

Swoją odpowiedź napiszę później ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 9
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
swistak_le
  • 3
Londyn. Już mnie nic w tym kraju zaskoczy. Wracam właśnie z pracy busem, kurtka zimowa itp. Bo p----i jak w kieleckiem, patrzę a tu koleszka na rowerku w spodenkach i tshircie popyla....
BTW patrząc przez okno na ludzi pieron wie jak się ubrać. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach
swistak_le
  • 4
Kilka lat temu jesienia siedzielismy u kolegi na ogrodzie. Zauwazylem luszczace sie orzechy wloskie na drzewie, ktoro roslo u sasiadki za plotem ale wiele galezi znajdowalo sie nad ogrodem kolegi. Nie myslac dlugo bo uwielbiam te orzechy chwycilem za patyk i zaczalem stracac orzechy. Gdy mialem ich juz cala garsc nagle z domu wypadla sasiadka i rzucila sie do mnie z pyskiem niczym doberman ogrodnika. Wyjasnilem szybko ze te orzechy sa z
  • 2
  • Odpowiedz

  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Osiągnięcia