#anonimowemirkowyznania
Myślę nad zrobieniem pozwolenia na broń, ale obawiam się całej zabawy już po zrobieniu pozwolenia.
Tj - jakieś kontrole policji, gdzie z butami będą mi wchodzić do domu (jak często to jest?), konieczność uczestnictwa w zawodach (chociaż czytałem że to raczej nie "sportowe" zawody a po prostu "zjazd" na strzelnicy zazwyczaj), itd.
Przesadzam, czy faktycznie zrobienie pozwolenia to dopiero początek trucia dupy? Nie mam problemu ze zrobieniem samego pozwolenia, zdaniem egzaminów, przeczekaniem pół roku na biurokrację, a właśnie chodzi mi o samą zabawę po otrzymaniu pozwolenia i promesy. Chciałbym po prostu zrobić wszystkie dokumenty, kupić broń, i mieć święty spokój.
Plus tak się zastanawiam, po ilu "razach" na strzelnicy faktycznie zwróci się pozwolenie + zakup broni (krótkiej, chciałbym P99) względem po prostu pójścia na strzelnica bez pozwolenia i postrzelania z ich broni z instruktorem..
Myślę nad zrobieniem pozwolenia na broń, ale obawiam się całej zabawy już po zrobieniu pozwolenia.
Tj - jakieś kontrole policji, gdzie z butami będą mi wchodzić do domu (jak często to jest?), konieczność uczestnictwa w zawodach (chociaż czytałem że to raczej nie "sportowe" zawody a po prostu "zjazd" na strzelnicy zazwyczaj), itd.
Przesadzam, czy faktycznie zrobienie pozwolenia to dopiero początek trucia dupy? Nie mam problemu ze zrobieniem samego pozwolenia, zdaniem egzaminów, przeczekaniem pół roku na biurokrację, a właśnie chodzi mi o samą zabawę po otrzymaniu pozwolenia i promesy. Chciałbym po prostu zrobić wszystkie dokumenty, kupić broń, i mieć święty spokój.
Plus tak się zastanawiam, po ilu "razach" na strzelnicy faktycznie zwróci się pozwolenie + zakup broni (krótkiej, chciałbym P99) względem po prostu pójścia na strzelnica bez pozwolenia i postrzelania z ich broni z instruktorem..
Klasa B - ogólnomówiąc pozwolenie rekreacyjne czyli sportowe, kolekcjonerskie, itd. Pozwolenie na zasadzie, składasz wniosek, robisz badanie psychologiczne i zdjesz egzamin teoretyczny przed komisją.
Klasa A - pozwolenie upoważniające do noszenia załadowanej broni przy sobie, myślistwo. Procedura nieco bardziej rozbudowana, badania psychologiczne, egzamin teoretyczny i egzamin praktyczny. Okresowo można powtarzać te egzaminy i badania psycho coby najbardziej osrani parlamentarzyści się nie pruli.
Do tego informujesz że jesteś pouczony o tym jak należy bezpiecznie przechowywać broń. Cierpimy na braki wśród policjantów, a łażenie po domach i sprawdzanie sejfów to nie jest dobre wykorzystanie czasu człowieka wyszkolonego w zapewnianiu porządku.
Procedura moim zdaniem jest pewnym kompromisem. (I wiadomo że to wykopowy post więc to szkielet szkieletu więc nie hejtujcie jakby to jutro miało wejść w życie ( ͡° ͜
Co sądzicie o ww. pomyśle?
Czy sportowcy/kolekcjonerzy/myśliwi dostaną z automatu nowy rodzaj pozwolenia ?