Czytając baita z gorących odnośnie ślubu i intercyzy, zaczęłam się zastanawiać jak to w praktyce działa. U nas mamy z niebieskim wspólna kasę i wspólnie ustalamy na co wydajemy i kiedy wydajemy. W przypadku rozstania byłoby pewnie trudno dojść do podziału zgromadzonych dóbr. Ale zastanawia mnie jak to wygląda w przypadku intercyzy. Pytanie do mirkow którzy takową podpisali - jak się umawiacie co kto kupuje? Na pewno nie jedno jedzenie a drugie
@Ishvarta: ja mam intercyze z żoną, życie toczy się normalnie... Jakby jej nie było... Intercyza tak serio to się przyda w trakcie rozwodu czy coś... I tu nie chodzi o bzdety tv, mikrofalówka itd. Ogólnie to bez intercyzy jak żona coś dostanie to jest to już majątek wspólny a z Intercyza to już jest tylko jej i ja nie mam nic do gadania. Mieszkanie czy auto mamy na dwie osoby,
@Ishvarta: też jest dobre w przypadku gdy ktoś popadnie w długi... Ja naciągane kredytów i chwilowek to mnie będą ścigać a żony nie bo to jest mój majątek a nie jej... W przypadku gdy mieszkanie byłoby na żonę a ja utone w długach to komornik nie zabierze mieszkania bo nie jest moje, nie jest moim majątkiem ani nawet wspólnym majątkiem
@Ishvarta: właśnie, że nie. Ostatnio została mi podarowana działka budowlana, notariusz chciał abym przyszedł z żoną bo zostanie ona wpisana jako majątek wspólny no to powiedziałem, że nie bo mamy intercyze więc żony już nie musiałobyc bo to jej nie dotyczy już. No ten kto ma więcej kasy albo ten kto tego bardziej potrzebuje. Nie znalazłem się jeszcze w takiej sytuacji żeby popsuła coś mojego bo zazwyczaj swoje rzeczy ja
@Ishvarta: w żaden sposób... Zależy kto jakie ma podejście i kto jak bardzo rusza mózgownica. Ja mam konkretnie w------e na to kto kupił pralkę czy telewizor, takie rzeczy można kupić od ręki. Intercyza nie jest w żaden sposób problematyczna. Wręcz bardziej pomaga... Wiele małżeństw tych młodych takiego czegoś nie ma i będą mieli problem w przyszłości...
#kiciochpyta