Parę miesięcy temu wieczorem ściągając soczewki pomyliłem się i użyłem zwykłego pojemniczka z płynem do soczewek, który wymaga użycia specjalnego. Płyn ten zawiera nadtlenek wodoru i w pojemniczku jest coś, co go po paru godzinach neutralizuje. Jednak w zwykłym pojemniczku, którego użyłem, tego czegoś nie ma. Gdy następnego dnia rano założyłem soczewki, mimo ich opłukania, oczy zaczęły piec jak diabli i łzawić. Ledwo co widziałem, a ból był mocno upierdliwy, więc uznałem,
Wychodzę lekko zawiany (naprawdę lekko) z imprezy u kolegi. To stara kamienica, na klatce panuje półmrok. Schodzę po schodach i widzę sąsiada kolegi, facet koło 60 lat, jak wchodzi na górę niosąc małego psa na rękach. Mówię do psa “Cześć mały koleżko” i wyciągam rękę, aby go pogłaskać. Gdy tylko go dotknąłem zorientowałem się, że to nie pies, tylko chleb w reklamówce...
Facet popatrzył na mnie jak na niebezpiecznego wariata. Przykleił się
źródło: comment_IDvvTaVomi1O199kB52piF46pg9Xee5h.jpg
Pobierz